Dziękuję wszystkim za informację Życzę szerokiej drogi
Dziękuję wszystkim za informację Życzę szerokiej drogi
Ja ze swojej strony jako użytkownik silnika 1.8 +PB także zwrócę Twoją uwagę na problem z kostką stacyjki. Niestety styki się wypalają przy mocnym nawiewie , jest na to sposób z przekaźnikiem więc radze od razu się zainteresować , cały opis na forum.
Usterka w kosztach około 50-100zł ale jak strzeli to stoisz i " kwiczysz" a kluczyka nie można nawet ze stacyjki wyjąć.
-Przemek- ....sprawdz kiedy była wymiana rozrządu ....w tych silnikach zalecane co 120-140Tkm lub 5-6 lat ( o ile dobrze pamiętam) ...masz HDi 90 KM ??? ...a przebieg ..? bo patrząc po ogło u sąsiadów drogo nie dałeś ...więc wiesz nic za darmo .
Tak w celu info ;
http://www.autoscout24.de/listgn.asp...rue&sort=price
jak najdłuższej bezproblemowej eksploatacji życzę
PS;
Prawda jest tak , że znależć ładne dobre i niewytłuczone "rodzinne" auto w przedziałe 8-10T zł wcale nie jest łatwo
Jest to niby kwota za duża na "byle co" ..ale jeszcze za mała na coś dobrego ..do tego każdy by już chciał z tego Wieku auto 2000> ....rozwaga w poszukiwaniach - wskazana !
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Panowie ja jeszcze nie kupiłem Tylko wybór padł na Picasso Ale dzisiaj ktoś mi gwizdnął tą za 11tyś. tak to jest się zastanawiać...no cóż poszukuję dalej. Powiedzcie: lepiej sprowadzone czy krajowe ? Jest różnica pod względem jakości tego co idzie do nas, a tego co na zachód ? Tyle tylko, że ktoś to sprowadza takie Picasso nie sprowadza z przebiegiem mniejszym niż np 250TKM bo chyba takich w ogóle za granicą nie sprzedają mam rację ?
Kup sobie takie auto: KLIK
Dokup turbinę za 500-700.
Zrób ten błotnik za kolejne (max) 500.
Wypierz i wypoleruj za 300.
Podlicz się, tankuj i szerokości.
A licznik to sobie sam ustaw tak jak chcesz -- sąsiad będzie wargę gryzł.
PS.
Tylko zanim to przeczytasz, prawdopodobnie już będzie na lawecie a za dwa-trzy dni do kupienia w komisie gdzieś pod Gnieznem, za bagatela 14.000-15.000 zł z przebiegiem 186.000 km. Błyszczący lakier, lekko wilgotne pachnące wnętrze, umyty silnik i książka serwisowa "prawie do samego końca". Może w bonusie Ci pokażą fotki tego obtartego błotnika.
Ostatnio edytowane przez PathLiner ; 31-01-11 o 19:43
EDIT:
@przemek
Nie masz. Zobacz sobie ten link andrebara masz tam jedną sztukę z przebiegiem 273 tys za 2900E a dalej inną za 5900E z przebiegiem 104 tys. Do na sprowadza się tylko takie jak ta pierwsza.
Ostatnio edytowane przez takietam ; 31-01-11 o 21:59 Powód: adresat
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
Francuskie auta się kupuje w Belgii albo w Holandii lub (suprise!) we Francji... nie wiem dlaczego Wy kolegę odsyłacie do Niemiec po cytrynę...
Po owoce to się chodzi do warzywniaka a nie do Rossmana.
Strach o japońskie pytać . Link wydaje mi się był tylko poglądowy.
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
Typowa akademicka dyskusja.
A bo da się! A bo nie da się. Da się! Nie da się!
Auto ma być tanie. Padło na Picasso w dieslu. Czyli przebieg z założenia już będzie dla Polaka niemały. (okolice 200.000 dla roczników 2000-2002).
Jeśli ma się zamknąć (w zakupie) w dyszce to musi człowiek kupić te auto z Beneluxu lub rodowitego "francuza" z jawnym ale do szybkiego ogarnięcia -- defektem.
Mało kto sprzedaje te auta bez wad w dobrej, niskiej cenie.
"Poglądowo" druga-trzecia strona z niemieckimi ofertami... to dla kogoś niezorientowanego -- zawsze jest lekki szok.
Ja dalej będę twierdził, że Picasso tak (świetny wybór!) ale nie z Niemiec.
Tak samo jak przebieg 300.000 i więcej km jest spokojnie dla HDi do zrobienia. Bez kapitalnego remontu.
A nawet gdyby, odpukać -- to silnik 2.0 (DW10TD) z osprzętem, można trafić za nie więcej jak 1.500-1700 zł.
Brak dwumasy, brak FAP'a, EGR łatwy do obsługi, 90 koni przy minimalnym spalaniu.
Dziecinnie łatwe "chipowanie" (jeśli komuś pomyli się przeznaczenie tego pojazdu) -- polegające jedynie na podmianie softu. Itd, itp.
Poza tym -- moje dzieciaki kochają jazdę tym autem.
Ale czy ja się kłócę? Szokiem tak samo może być cena jak i przebieg (możliwy i ponad 300 tyś). Wydaje mi się tylko, że twierdzenie "musi być z Francji albo Belgii" jest na wyrost.
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
Zgoda.
Celnie dorwałeś mnie z tym "musi".
Nie musi. Użyję stwierdzenia, że "być może, w mojej opinii, najłatwiej będzie aczkolwiek mogę się mylić".
Nie czepiam się dla zasady. Jesteś łebski gość i tak samo traktujesz innych (cudzysłów w Googlu to nie jest wiedza powszechna) ale różnie ludzie czytają i nieraz lepiej z kategorycznymi stwierdzeniami być ostrożnym. Jeśli uraziłem sorry. EOT z mojej strony i tak już koledze w temacie nasyfiłem
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
Myślałem , że człowiek już kupił .....miał to być 2001r HDi ..za 11Tzł .już w Polsce ...więc "okazyjnie" ......
link wrzuciłem informacyjnie i jest to 1a str od 1000e w góre dla 2001r.
Zdaję sobie sprawe z tego , że jak ktoś szuka konkretnie do jakiejs ceny ( okazyjnej - jakby nie było) to na coś się MUSI godzić i albo godzi się na robienie z siebie "frajera" albo tak jak "Pathi" pisze bierze dupę w troki i sam rusza dyńką kombinując jak to pogodzić .... a co to wiecie bo w tym "pies pogrzebany" i to obojętnie jakiej rasy
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Witam!
Odkopię trochę temat, zeby nie zkladac nowego - w zasadzie szukam podobnie jak autor - wiekszego ("rodzinnego" - zwykle 2+1) wozu, ktory sluzylby mi na dojazdy do pracy - 25km w jedna strone + jazda w miescie (po godzinach dodatkowo pracuje dojezdzajac do klienta indywidualnie), najlepiej kombi gdyz woze ze soba troche sprzetu, ktory ciezko jest ladowac i targac z typowego bagaznika, dodatkowo w weekendy nieco dluzsze podroze - do 200km
Zalezy mi na pojemnosci samochodu, bezpieczenstwie i kosztach expolatacji (spalanie + czestotliwosc spotkan z mechanikami i ich wynagrodzenie)
Wybor padl na Volvo V70 z pierwszej generacji (na kolejne mnie poki co nie stac ) poczatkowo myslalem o klekocie, aktualnie bardziej sklaniam sie w strone LPG.
Znalazem kilka ciekawych egzemplarzy z lat 1997-2000 i teraz pytania do bardziej zorientowanych uzytkownikow:
- ktorych silnikow unikac, a ktorych szukac? (diesel jest tylko jeden, benzynowych bodajze 14 wersji)
- czy przebieg 250k i wiecej w benzyniaku powinien zapalac czerwone swiatlo? (smiac mi sie chce jak widze "perelki" z 97 roku ze 130k na liczniku... nie przeraza mnie przebieg bo wole znac prawdziwy zblizony do 300k niz krecony na "niepalacego starszego pana")
-jakie sa typowe bolaczki dla tego modelu?
-powinienem zmienic obiekt zainteresowan? (przyznam szczerze ze od dluzszego czasu choruje na v70, moj dotychczasowy samochod dogorywa wiec czas na zmiane)
dodam ze do dyspozycji mam max 10k PLN
Zakładka