W samej historii nie ma nic niepokojącego, poza tym, że trzy razy była już na przeglądzie przedzakupowym i jak do tej pory ostatecznie nikt się jednak na nią nie skusił.
Dziwne trochę to, bo właściciel zarzeka się, że auto było dwa razy oglądane przed zakupem, a w historii jest trzy razy - chyba, że jest różnica w przeglądzie przed "odkupem" i "zakupem".
Byłem na 100% pewien tego auta, a teraz się waham, bo to i "oleju trochę bierze" i "płyn chłodniczy ubywał". Ciężki temat ze skodami...
Zakładka