Zadano mi zagadkę. Jaki samochód polecić teściowej, która ostatnio jeździła 15 lat temu i nie była mistrzem kierownicy. Potem nie siedziała za kółkiem i koniecznie teraz chce być zmotoryzowana.
Warunki:
- rocznik od 2008 w górę
- automatyczna skrzynia biegów!
- klimatyzacja i inne elementy wyposażenia umilające jazdę
- systemy bezpieczeństwa (np. ESP)
Teściowej podobają się wyższe samochody. Ale chyba się jej wydaje, ze jak uderzy w coś SUV'em to on wytrzyma. A moim zdaniem szkody będą takie same albo i droższe niż po identycznym uderzeniu kompaktem. Może się mylę?
Głównie będzie jeździć po mieście, ale i poza miastem jak najbardziej, choć mniejszą część przebiegu.
Zaczęła patrzeć jak leci na auta z automatem. Ale jak widzę, ze rozważa np. Grand Vitarę to mam wątpliwości, czy nie robi jakiejś głupoty. Nie sztuka kupić samochód, z którym sobie nie poradzi. Nawet te 15 lat temu nie była królową wąskich parkingów, a teraz ruch jest dużo większy i ciasnota w mieście spora.
Nie wchodzą w grę wynalazki typu Smart.
Czy ktoś może podrzucić pomysł na rozsądnego kompakta w cenie poniżej 50 tys zł (a lepiej około 40-45 tys zł) a automatem. A może inne sugestie. Moze coś wyższego, ale nie tak dużego jak Grand Vitara (właśnie jedną oglądała).
Gdyby trzeba dołożyć jeszcze z 5 czy nawet 10 tys zł to też jest możliwe, ale juz w naprawdę bardzo uzasadnionych przypadkach.
P.S. Temat jest jak najbardziej realny i owa teściowa rzeczywista.
Zakładka