Panowie, mojej siostrze nie zalezy na super osiągach, a jedynie na czymś fajnym do turlania się po zrobieniu prawka matiz i tico się jej nie podoba więc nie ma co się spierać o przyspieszenia, elastyczność i prędkość max
Panowie, mojej siostrze nie zalezy na super osiągach, a jedynie na czymś fajnym do turlania się po zrobieniu prawka matiz i tico się jej nie podoba więc nie ma co się spierać o przyspieszenia, elastyczność i prędkość max
No i po zawodach
To może jakaś Fiesta np? Albo Ka?
http://otomoto.pl/renault-twingo-kra...C15512479.html
Zostaje tysiak z piątką na pierwsze ruchy.
Autko ma stajla. Wstydu nie będzie. Facet tym z kolei nie pojeździ.
edyta:
I po ptakach. Twingo poszło.
Ja może podpowiem, że za te 5 kółek to się MINI nie kupi.
No nie da się.
Ostatnio edytowane przez PathLiner ; 06-10-10 o 22:55
Oj tam. Opowiadasz.
Miałeś (siostra) kiedys taki "turlany" dach? No proste, że nie miałeś.
Jak już sie nie dasz przekonać do SUPER-FUN'u latem -- to szukajcie standardowego, z blachy.
Ka się podobno kobietom podoba.
A tak na marginesie jak widzę waszą kłótnię o matiza. to powiem kilka słów. Czytam to forum tak z ciekawości, bo moja wiedza na temat samochodów jest bardzo słaba, ale akurat matiza posiadam. Mój złoty kieł jest jedna z uboższych wersji (nie ma wspomagania, trzeba się czasem okręcić jak cholera, itd.). Jazda nim czasem mnie śmieszy, czasem doprowadza do czarnej rozpaczy ale ogólnie jeździ. Tani w eksplotacji to fakt, mało pali też. No ale frajdy z jazdy nie daje, chyba że uda się kogoś wyprzedzić. Wtedy jest ten moment śmieszności, trzeba być dobrym taktykiem, żeby poprawnie wszystko ocenić: zapas mocy, czystość drugiego pasa itd. i jak kogoś wyprzedzam zawsze chce mi się śmiać. A powiem udaje się i to nie tylko jakieś starocie, a trafiały się paski te starsze ale i takie 10 letnie, stare golfy, tico, ciko i samochody dostawcze oraz podobne z tych klas osobowych. Chociaż przy każdym wyprzedzaniu i innych dość dynamicznych manewrach moja dziewczynę strach oblatuje. No ale daje jakoś radę choć jest to wersja 0.8. Czarna rozpacz następuję jak widać wyremontowaną drogę i i nie można jechać szybciej, stół a więcej niż 110km/h nie warto jechać, bo silnik jest strasznie głośny, chociaż vmax miałem 130 ale nie idzie tak jeździć normalnie. Ale za to można świetnie hamować silnikiem, z górki to lepiej jechać na luzie bo nawet na 5 hamuje sam przy 75, a może nawet mniej. Na tle corsy C 1.4(90km) wypada blado, tam jak gaz to jest ten gaz, ale nie wiem coś moja luba ma problem z LPG, bo jak się na niego przełączy no to strasznie muli, wyprzedzanie na wyższym biegu trzeba czekać na trochę wyższe obroty, bo w ogóle odejścia nie ma.
Taki trochę offtopic ale jak ktoś będzie szukał matiza to ma drugą opinię.
Gwoli ścisłości-nikt się nie kłóci, normalna,merytoryczna wymiana poglądów mająca pomóc w wyborze auta.
Kolego jumson, jak Ty od 800tki oczekujesz elastyczności diesla, kopa przy wyprzedzaniu dobrego benzyniaka, trakcji aut 3 klasy wyższych i piszesz że na wyremontowanych drogach nie można poszaleć, piszesz że frajdy z jazdy nie daje itd...to po jakiego groma kupiłeś matiza? przecież to auto służy zupełnie do czego innego, nie jest dla wiecznie spieszących się tylko dla tych co chcą tanio dojeżdżać do pracy, podkreślam-TANIO i tu się wywiązuje doskonale, porównanie do 90konnej corsy C jest conajmniej nie na miejscu z kilku powodów
@blackhunter-masz tu cały przekrój już, wybór należy do Ciebie: astra, lanos, colt, 306, punto, uno, ford ka, fiesta...są większe,mniejsze, droższe, tańsze w utrzymaniu, napewno zróżnicowanie spore i coś powinno siostrze podejść, a najlepiej niech wybierze z 3 modele i wtedy skupić się na poszukiwaniach ładnego egz...
Dodam coś jeszcze, ja rok temu szukałem auta dla siostry i ta sama historia, to nie, tamten też nie itd, a prawda jest jedna kobiety mają ten sam soft i nawet same nie wiedzą czego chcą, ja szukałęm auta dla niej w podobnej kasie i odbyło się to następująco: wyszukałem ogłoszenie, pojechałem obejrzeć, kupiłem, zadzwoniłem do siostry że wisi mi tyle i tyle, zapytała mnie za co-oznajmiłem że kupiłem jej auto, ona jakie?Ja-granatowe...przyprowadziłem jej i od października 2009 zrobiła ponad 20 tyś (jest to jej 1 auto), i zadowolona bo dołożyła sekwencję, przewód od odmy, żarówki, oprawkę świateł tablicy rej, olej i filtry, świece i przewody oraz wycieraczki. Nauczyła się jeździć na tyle, że nie boję się wsiadać z nią ;p i jeszcze z rok pośmiga i można będzie szukać coś droższego.
Odnoście Matiza mogę trochę powiedzieć gdyż moja chrzestna matka takiego posiadała. Kupiła go nowego, bez wyposażenia i na dodatek w białym kolorze. Jeździła nim w 90% po mieście dzień w dzień, czasem tylko wypady poza do babci. Samochód był właśnie do tego stworzony, niby silnik niewielki ale w mieście nie tarasował drogi. Miała go około 10lat, mimo garażowania pod chmurką o dziwo nie wdała się korozja. Nigdy na niego nie narzekała i nie miała z nim problemów ale stwierdziła że przyszedł czas na nowsze auto, lepiej wyposażone itd. Na Matiza kupiec znalazł się błyskawicznie - osoba mieszkająca w tym samym bloku znająca historie auta.Kupił go bez namysłu z pocałowaniem ręki i do dziś szczęśliwie użytkuje. A chrzestnej wpadło w oko Renault Clio 1.5dci, oczywiście uległa typowo polskiej opinii że diesel jest w każdym wypadku lepszy od benzyny itd. Samochód był od pierwszego właściciela i rzeczywiście oszczędności na paliwie była sporo a o komforcie nie wspominając. Niestety wszystko co dobre skończyło się po 2 tygodniach użytkowania i zaczęło się ciągłe dokładanie i usterki. Może trafiła na jakiś feralny egzemplarz Clio ale tęskni i żałuje teraz że pozbyła się Matiza. Sadzę że Matiz to całkiem dobry wybór a szansa na trafienie egzemplarzu od pierwszego właściciela jest całkiem spora. Mały silniczek jest całkiem trwały, problemy może sprawić jedynie osprzęt. Pamiętać należy że jest to samochód typowo MIEJSKI i kupowanie go z myślą o większych trasach mija się z celem.
Ale jak upiera sie że nie chce Matiza to niech zobaczy na to:
- http://moto.allegro.pl/fiat-uno-stan...260484146.html
Stylistyka nie porywa ale jest to samochód sprawdzony i tani w użytkowaniu do tego od pierwszego właściciela. Zobaczyć go na kanale czy podłoga w miarę zdrowa, utargować parę stów i za to zrobić konserwacje. Autko na pewno tak szybko nie zgnije a do pierwszych kroków będzie idealne
Ostatnio edytowane przez Mark86 ; 06-10-10 o 09:07
Z uniaczem jest 1 ból, nie ma wspomagania, a w mieście i dla kobiety jest to uciążliwe...oczywiście jak tylko się ruszy jest ok,ale parkowanie wymaga wprawy i deko wysiłku więc będzie kobiecie przeszkadzało, ja właśnie siostrze wziąłem bez wspomagania auto i przy parkowaniu "ciasnym" jest to dla niej uciążliwe,więc lepiej poszukać czegoś ze wspomaganiem.
To fakt, wszystko zależy od kobiety jedna sobie poradzi a inna nie ale jak utrzymujemy odpowiednie cieśninie w oponach i regularnie smarujemy maglownice to nie ma aż tak źle Druga strona medalu jest taka że auto lepiej wyposażone ze wspomaganiem za 5 tys zł będzie zawsze starsze niż golas w tej samej cenie. Na prawdę nie łatwo wyszukać coś sensownego. W małym samochodzie za 5 tys zł o wspomaganie będzie trudno co nie oznacza że nie można takiej wersji znaleźć, można poszukać wśród:
- Peugeot 106
- Suzuki Swift
- Nissan Micra
Zobaczcie na to - lista 10 samochodów nie do zajeżdżenia a wśród nich niepozorny Matiz
http://moto.onet.pl/187924,7495354,1...e.html?node=27
Ostatnio edytowane przez Mark86 ; 06-10-10 o 17:06
Podpinam się pod polecających Ka i Twingo - bardzo przyjemne turladełka, to drugie to po prostu akwarium - szyby kończą się na zderzakach praktycznie więc łatwe manewrowanie.
pzdr.
Twingo jest fajnym wozidełkiem, w środku bardzo obszerny jak na małe auto, gdyż dość szeroko rozstawiony jest. Ogólnie to koledze wymieniliśmy chyba wszystkie autka tego segmentu, a nie napisał ile znich przedstawił do akceptacji osobie co ma tym jeździć...
Ostatnio edytowane przez carl23 ; 07-10-10 o 15:37 Powód: literówka
Dziękuje za wszelkie sugestie...wczoraj siostra stała się dumną posiadaczką fiacika uno '93, autko od znajomego, 15 lat w jednych rękach, wszelkie wymiany i naprawy dokonane w tym czasie udokumentowane blachy zrobione, nie jest źle jednym słowem...zwłaszcza, że cena jak za buty...600zł...jak stwierdziła siostra...na lepszy przyjdzie czas
Świetna sprawa Niech pojeździ rok, przyzwyczai się i potem kupi sobie coś lepszego Za 600 zł? Ranuy julek To gratki :
I padło na jeden z moich typów Gratulacje Autko za cenę taniego roweru, na pierwsze kroki w sam raz a na dodatek zostało sporo pieniędzy z założonych 5tys
Zakładka