Witam. To jest mój pierwszy post na tym forum, a przeglądam je już dłuższy czas. Więc teraz na temat. Oglądałem tą Alfę http://otomoto.pl/alfa-romeo-166-sko...C28615350.html . Zacznijmy od początku handlarz przez telefon zapewniał że auto nigdzie nie jest walone, wszędzie lakier w normie i może udostępnić miernik grubości lakieru na zdjęciu widać już że z klapą coś jest nie tak, ale handlarz zapewnia że tylko na zdjęciu tak wygląda, z elektryką też wszystko w porządku "niby" ,oczywiście silnik pali od strzala nie ma żadnych problemów. Mam blisko stwierdziłem że zobaczę, a więc tak pierwsze wrażenie przód ok, bok ok no i tutaj się zaczyna tylna klapa jest tak tragicznie spasowana że aż w oczy razi, no ale zapytałem się tego Pana handlarza czy udostępni mi ten miernik, facet odpowiedział że niestety ale dziś się zepsuł i nie da rady sprawdzić . No to z torby wyjąłem swój miernik bo byłem na to przygotowany, a tu nagle pan handlarz zniknął i zaczął robić coś przy innym aucie, no to sprawdzam, maska OK, błotniki przód OK, drzwi przednie OK, drzwi lewe tylne OK, no ale drzwi prawe tył 420, błotnik tył błotniki tył miedzy 580-670, klapa tył 690. Zawołałem Pana, powiedziałem jak się sprawa przedstawia, na co odpowiedział że to jest używane auto i ma prawo być pomalowane, i 500-600 to nie jest tak dużo. Przemilczałem poprosiłem o odpalenie auta no i tutaj zaczęła się rewelacja facet kręcił to auto 20 min aż rozładował akumulator, oczywiście przemilczałem, stwierdził że zaraz odpali, miałem dużo czasu więc czekam, wziął kable i kręcił od innego odpalonego auta, dalej zero odzewu, facet się trochę zmieszał zawołał kolegę po fachu no i myśleli trochę ale wpadli w końcu na świetny pomysł, wzięli plaka i kręcili kolejne 10 min, w końcu jest, jest, jest odpaliła. Pan handlarz powiedział do mnie z takim uśmiechniętym kocim ryjem że pewnie nie znam takiego sposobu, no ale przykro mi bardzo jestem z zawodu mechanikiem i tak już nie raz było odpalane auto, poszedł. Pomyślałem sobie stracilem tyle czasu to sprawdzę wszystko do końca, a więc tak silnik się słabo wkręcał, turbo gwizdało bardzo ale to bardzo głośno, pełno wycieków przy silniku, troche tam troche tu. Dałem sobie spokój z silnikiem i sprawdzam wnętrze i wszystkie opcje dodatkowe. Elektryka przedniego fotela nie działała, grzanie dupy nie działało, radio i navi nie działało, zakodowane, ale przez telefon facet upewniał mnie że wszystko działa i radio też, klima nie działała. Kierownica i gałka zmiany biegów wytarte strasznie, a gałka wręcz pozrywana. Na tym skończłem oględziny tego auta, brakło mi ochoty nawet na przejażdżkę.
Podsumowując facet zakłamany, większość z tego wszystkiego nie działało. VINu już nie brałem bo tak się zniechęciłem że nawet mi to do głowy nie przyszło.
Zakładka