Witam, na wstepie prosze moderstora o ewentualne przesuniecie tematu do odpowiedniego dzialu. Otoz na ostatni dlugi weekend wybralem sie do znajomego z rodzina do Holandi. I jak sie okazalo znajomy jest pracownikiem jednego z tutejszych ASO, nie podam gdzie co i jak bo prosil mnie o to. Ale opowiedzial mi o kolejnym walku odnosnie aut wysylanych na eksport a w zasadzie import aut z Niemiec. Schemat jest prosty. Ludzie z aso maja uklady z firmami leasingowymi/bankami itd, i skupuja od nich auta max do 2-3 podobno wazne zeby byly przed pierwszym badaniem technicznym, a nastepnie cofka licznika, na minimum 100-120 tys, rejestracja w Holadni, nowa ksiazka serwisowa i auto jedzie na import, ale co najwazniejsze auta ktore oni skupuja maja najechane grubo ponad 250-300tys, i mowa tu o autach z gornych polek, bmw, mercedesy audi itd, choc mowi ze ostatnio nawet sie zdarzyly golfy...wazne zeby to wszystko szlo do polski i na litwe, mowi ze od niego z salonu biora auta ludzie z Warszawy i Torunia. Generalnie ciezko cokolwiek wykryc, ale podobno mozna to wykryc jedynie po sprawdzeniu przebiegu w bazie danych producenta, jesli takowa jest, bo gdy zadzwoni sie do serwisu ktory niby wykonywal przeglady to oczywiscie telefonicznie wszystko potwierdza, ale na papierze nikt nic nie dostanie.
Zakładka