Nowe Bravo z salonu z przeszłością

[salingMT]

Dziś okazało się, że mój Bravolot (Fiat Bravo) w momencie kupna nie był pełnowartościowym autem tz. dziś w salonie Citroena podczas wyceny autka okazało się że grubość lakieru nie mieści się w normach producenta!

Pojechałem do salonu (Ganinex Gliwice) w którym kupione zostało auto, usłyszałem: "pewnie Pan coś zrobił i zataił to przed szefem...już nie raz mieliśmy taką sytuację" - auto jest wzięte na firmę mojego teścia. Zagotowałem się momentalnie bo autem jeżdzę od samego początku i nic nie było przy nim robione pod kątem blacharsko-lakierniczym, ale łaskawie "przebadali" Bravolota.

Citroen twierdzi, że maska i dach szpachla i conieco na lewej stronie a ogólnie to całe auto jest malowane bo na prawej stronie wskazania miernika ponad normę.

Fiat twierdzi, że z maską 100% coś było robione z dachem na 80% i gdzieniegdzie po bokach...i że faktycznie wskazania są inne niż być powinny na reszcie auta, ale że kolor jest nietypowy i metalik to może te wartości są inne właśnie dlatego.

Autko kwiecień 2007, pierwsza rejestracja listopad 2008...już po gwarancji. Przeglądy też już nie robione w ASO (podobno gdyby były robione to można byłoby reklamować blachę bo fiat daje 7 lat na perforację). ASO nie informowało o żadnych naprawach dla tego auta w dniu zakupu.

Jak tu teraz dochodzić swojego i udowodnić im, że zostałem perfidnie oszukany? Kup Pan nowe auto... :cry:

Dziękuje wszystkim za odpowiedź.

[carl23]

Kup piwo, popij gorzką pigułkę, a jak wytrzeźwiejesz idąc po kolejne nowe auto idź z miernikiem.

Reasumując-nic nie wskórasz,szkoda nerwów. Odpowiedź będzie jedna-gdybyś Pan serwisował w ASO to może by się coś dało zrobić, a tak-pewnie dziubnąłeś Pan i chcesz wyłudzić pieniądze.

[PathLiner]

Kupiłeś "nowy" samochód pogwarancyjny? Jakieś tańsze demo to było, czy co to za okazja się trafiła?

[Kris75]

A możesz napisać JAKIE TO SĄ WARTOŚCI pomiaru grubości lakieru?
Trudno teraz Ci będzie dochodzić swoich praw, niestety
Prawdopodobnie będziesz musiał wziąć rzeczoznawcę, który podejmie się oceny, czy ta grubość lakieru powstała dawno czy niedawno.
Ale tak czy inaczej - chyba będą problemy

[carl23]

Rzecz nie do udowodnienia tak na prawdę, tym bardziej że w ASO nie bywało, gdyby było serwisowane w ASO można by się podeprzeć naprawami, że szkód nie było, wyciągi od ubezpieczyciela i przepychać się pismami, choć pewnie też skutek mizerny-a tera to powiedzą, Panie hola hola...chcesz Pan spotkać się w sądzie o pomówienia?
I wg mnie spore szanse, że by wygrali.
Ja Ci wierzę jak najbardziej, niestety prawo mamy jakie mamy

Kris75-bez znaczenia jakie ma wartości na mierniku, spoko jest szpachla-to nie jest juz tylko druga warstwa lakieru (którą producent dopuszcza).

[salingMT]

Auto kupowane jako nowe...straciłem wiarę :/ Człowiek się cieszy, że kupuje nowe auto którego może być pewny a tu...kuku i gówno prawda :/ Znajomy trzymał mnie żebym nie zabił gościa, który sprzedał mi to auto...i nie dlatego że to właśnie on sprzedał to auto (również mógł nie wiedzieć), ale ze względu na jego tempe i bezmyślne komentarze.

Dowiedziałem się że z tamtego okresu jest dość sporo aut po gradobiciu (nie tylko Fiatów), ale ASO odrzuciło zarzut zasłaniając się tym że wszystkie auta były przeceniane a klienci informowani o tym fakcie.
Kolejną informację jaką "sprzedał" mi człowiek pracujący w ASO to...tak zwany przegląd zerowy. Wie ktoś na jakiej zasadzie to działa? Jakiś zapis? Co jest robione podczas takiego przeglądu? Gostek z ASO nie chciał za dużo mówić, ale proponował to sprawdzić a ja faktycznie nigdzie nie mogę u siebie tego znaleść w papierach.

Zdaję sobie z tego sprawę, że będzie ciężko udowodnić cokolwiek, ale nie chciałbym tego tak zostawić między innymi dlatego że na masce od strony spodniej zaraz za krawędzią już zaczyna się coś dziać - wyskoczyły parchle które pod palcami już "stękają".

Chyba pozostaje sprzedać to auto w cholerę... Na dachu wyszło 270 mikronów w niektórych miejscach a na masce nawet po 310!Gdzie norma dla tego producenta to: od 140 do ~170.

Ja niestety stałem się tym przysłowiowym jeleniem, głupim Polaczkiem który za bardzo cieszył się z nowego autka i jak przysłowiowy koń z klapkami na oczach dał się załadować na minę. Cieszę się że wyszło to teraz a nie np. przy sprzedaży tego auta albo po sprzedaży...będę mądrzejszy na przyszłość.
Mimo wszystko w dalszym ciągu zastanawiam się nad nagłośnieniem tej sprawy np. TVN Turbo, Auto Świat itp. i nawet jeśli nic nie wskóram to liczę na to że potencjalny klient Ganinex'u w Gliwicach dotrze do mojej informacji i albo ominie go szerokim łukiem albo podejdzie do zakupu bardzo ostrożnie - aczkolwiek dało do myślenia to co napisał Carl23 o pomówieniu...

Ja w każdym razie będę chciał by Ganinex odkupił ode mnie to auto...a do rozmowy jestem już odpowiednio przygotowany

Dzięki wszystkim za odpowiedź.

[takietam]

Możesz założyć temat u nas w dziale nie polecanych sprzedawców, podpierając go jakąś dokumentacją. Powinien się dobrze spozycjonować. Do tego serwisy typu wykop itp. Musisz się jednak liczyć z tym, że jakaś reakcja ze strony salonu będzie.
Dla mnie podstawowa sprawa to ustalenie, czy auto było kupione w jakiejś promocji i jakie były jej warunki (te małym druczkiem), bo możesz być już na starcie przegrany.

Niestety taki to kraj, gdzie po nowe auto z salonu trzeba chodzić z czujnikiem.
A z tego co widzę, to u Fiata ten biznes dobrze prosperuje:
http://www.fap.pl/okazje/

[tradelux]

Wakacje 2008 było bardzo mocne gradobicie w tamtych okolicach - pamiętam, bo kilku kolegom z pracy obiło auta
Co do wartości to tragedii nie ma o ile nie wstawiali nowego dachu, bo w ASO często tak robią...
Wartości, które podałeś to raczej podwójne przemalowanie z grubszą powłoką podkładu, niż duża ilość szpachli.

[mpDante]

Też myślę, że 310um to dodatkowe lakierowanie, żeby ustalić jaka była "normalna" wartość dla tego auta, to trzeba by poszukać elementu, który ma najmniejszą wartość. Możliwe, że miałeś pecha i auto z fabryki wyszło już z grubszym lakierem... Jeżeli robili po gradzie, to bez szpachli, możliwe, że tzw. Smart-repair i dodatkowe lakierowanie dla efektu wizualnego...

[Jakoob]

Kolejną informację jaką "sprzedał" mi człowiek pracujący w ASO to...tak zwany przegląd zerowy. Wie ktoś na jakiej zasadzie to działa? Jakiś zapis? Co jest robione podczas takiego przeglądu? Gostek z ASO nie chciał za dużo mówić, ale proponował to sprawdzić a ja faktycznie nigdzie nie mogę u siebie tego znaleść w papierach.

Przegląd zerowy jest robiony u dealera tuż przed wydaniem auta, Ty jako klient w przypadku Fiata nie dostaniesz papieru do ręki że był zrobiony, dlatego że jest wliczony w cenę nabycia. Kiedyś niektóre marki np. Skoda żądały dopłaty 200zł za tzw. przegląd PDI i może coś dawali ale Fiata to nie dotyczy. Powinien natomiast zostać papier w salonie podpisany przez mechanika, który ten przegląd robił, choć nie sądzę żeby ktoś po upływie gwarancji archiwizował takie dokumenty no ale być może się ostał. Co do zakresu, ważniejsze pozycje jakie pamiętam - ostatnio taką kartkę miałem w rękach ponad 4 lata temu także ogólny zarys:
- uruchomienie centralnego zamka (na czas transportu jest wyłączony gdyby akumulator padł)
- przełączenie zegarów z trybu serwisowego na normalny
- sprawdzenie zgodności Vin z dokumentami
- standardowe czynności typu korekta ciśnienia w oponach, sprawdzenie poziomu płynów itd.
- być może jest wzmianka (nie pamiętam) o wizualnej kontroli stanu nadwozia/powłoki lakierniczej ale na pewno nie sprawdza się tego miernikiem, zwyczajnie patrzą czy nie ma rys, resztek kleju po folii jeśli np. dach był zafoliowany na czas transportu, czy jest całkowicie zmyte mleczko konserwacyjne itd.
Zapytać możesz ale nie jest pewnikiem, że ktoś powpisywał tam wszystkie usterki jeśli je zobaczył.

[Kris75]

Powiem Ci tak - swego czasu miałem oficjalny papier z Fiat Auto Poland odnośnie grubości lakieru.

Poczytaj i zapoznaj się:

Witam

Jakiś czas temu postanowiłem kupić nowego fiata 600.
Zapłaciłem za auto zarejestrowałem opłaciłem OC AC i przy odbiorze postanowiłem zabrać z sobą cyfrowy miernik lakieru to co zobaczyłem przyprawiło mnie o mdłości, auto było malowane całe wskazania oscylowały od 220 mikrometrów do nawet 320 mikrometrów gdzie w nowym aucie norma to 110-150.
Oczywiście zrezygnowałem z zakupu bo nie poinformowano mnie, ze auto jest malowane (na jednym elemencie jest nawet zaciek) musiałem wycofać oc i ac oraz cofnąć rejestracje pieniądze zostały mi zwrócone.
Napisałem do centrali fiata po jakimś czasie otrzymałem odpowiedź, która mówiąc krótko była żałosna i nawet najgorszy handlarz używanymi autami bo takiego czegoś nie wymyślił otóż to , że fiat dopuszcza w cyklu produkcyjnym powtórne malowanie auta i taką grubość powłoki lakierniczej. (wszystkie auta w salonie miały prawidłową powłokę lakierniczą)
Tylko, że klient o takim fakcie powinien zostać poinformowany bo

Jak wiemy przy szkodzie rzeczoznawca bada auto miernikiem i przy takim wyniku dla niego auto było robione co zaniża odszkodowanie.

Za kilka lat gdybym sprzedawał to auto bezwypadkowe z oryginalnym lakierem a kupujący by stwierdził to co ja teraz podał by mnie do sądu, że sprzedałem mu malowane auto co naraziło by mnie na postępowanie sądowe i odszkodowanie, wtedy kto by mi uwierzył, że kupiłem nowe malowane auto? a odpowiedź fiata z pewnością była by inna.

Przykro mi, że Fiat Auto Poland tak traktuje swoich klientów

Numer vin auta które kupiłem (i oddałem) to ZFA18700001315174

Fiat 600 kolor srebrny

Fiat odpisał, że w cyklu produkcyjnym dopuszczają ponowne malowanie elementów w tym przypadku całego auta bo takie mają normy produkcyjne, ot tak na wypadek jak coś na lini ******zielą mogą legalnie sprzedać jako nowe, jedynie sąd by to podwżył bo wiadomo jak traktuje się auta z taką powłoką lakierniczą, ale ja to auto oddałem i kasę mi zwrócili co też jest faktem, że jednak się boją.

A tu odpowiedź FIATA na pytania usera... Poczytajcie dokładnie jakie normy lakieru są przewidziane dla nowych aut...

[tradelux]

O tych grubościach mówiłem od dawna... Zresztą przemalowanie elementu z zewnątrz to nic złego. Gorzej jak auto ma wstawiany element jak podłużnica, podłoga, dach itd. Wtedy można się martwić. Jak ktoś jest mądry i wie do czego służy miernik nie powinien przerazić się takich wartości np. na drzwiach itd.

Tutaj w tym przypadku ewidentnie auto było po gradobiciu o czym przy sprzedaży powinien być klient poinformowany

[Jakoob]

Jasne, że przemalowany element to nic złego ale nie w nowym aucie, nie przesadzajmy. Po to się kupuje nowy żeby mieć oryginalny lakier i koniec. Mówiąc kolokwialnie to jak byś trafił dziewicę co sobie błonkę przerwała "tamponem"... Uczciwy dealer sprzeda takie auto bez swojej marży informując klienta o tym fakcie, na osobówce w zależności od salonu (dealer, subdealer) to przeważnie 6-12% wychodziłoby taniej po rabacie ogólnopromocyjnym. Nie sądzę żeby na tyle ktoś się nie pokusił, albo niech salon weźmie egzemplarz jako swoje demo i sprzeda praktycznie niewiele tracąc, bo to auto używane i wtedy na malowany błotnik patrzy się inaczej. Sęk w tym, że to takie polskie udawać iż nic nigdy w naszej marce, a co dopiero w naszym salonie...

[salingMT]

Ok jestem w stanie zrozumieć lakierowanie, ale do cholery niech poinformują o tym. W moim przypadku wychodzą parchle na spodzie maski więc podejrzenia są o to że coś więcej się działo niż tylko wyciąganie wgniotów i lakierowanie - czy mylę się? W każdym razie nic nie da się już teraz zrobić czy też udowodnić w tej sprawie...dlatego chcę by auto zostało odkupione przez salon w którym go kupiłem. Jak już będę po sprzedaży to zamieszczę VIN.

[carl23]

Auto 5 lat po wyprodukowaniu to powiem Ci tak szczerze, że te purchelki pod maską mogą być naturalnym zjawiskiem i nie mieć żadnego związku z dłubaniem/lakierowaniem. Teraz takie gówno produkują, że głowa mała-mazda 6-sprawa wiadoma, ruda wyłazi na potęgę, bodajże mkmal-ostatnio zafirę prześwietlił i też sporo rudawizny wyłazi, ex B6 passat-2006r-przy listwach na drzwiach obecnie zaczynają się purchelki robić itd itd...także niekoniecznie to zjawisko musi mieć związek ze sprawą.