Pokaż wyniki od 1 do 11 z 11

Temat: Toyota Corolla E12

  1. #1
    Markoz
    Gość

    Domyślnie Toyota Corolla E12

    Model
    Marka, model: Toyota Corolla E12
    Silnik: benzynowy, 1.4l VVTI
    Skrzynia biegów: ręczna (5)
    Nadwozie: hb
    Kolor: czerwony
    Model wyposażenia: Base
    Rok produkcji: 2002
    Rok zakupu, przebieg: 2012, 120.000

    Wstęp
    Corollka trafiła w moje ręce trochę przypadkowo. Miała być drugim autem do turlania się po mieście, ale stało się inaczej. Kupiłem ją od matki mojego kolegi z forum MX5. Moja Corollka to całkowity golas z przebiegiem 107 tys (udokumentowanym) i bezwypadkowa.

    Jazda
    Corollka stała się głównym autem w domu i przejechaliśmy nią już kilka razy w dalsze podróże po RP oraz zaliczyliśmy 1 wycieczkę po Francji (5000 km). Bardzo brakuje mi w niej klimatyzacji. Jednakże Corollka głównie jeździ po mieście, gdzie bardzo dobrze się spisuje. Jest zwinna, łatwo nią parkować, w bagażniku mieszczą się duże zakupy. Silnik ma w mieście zadowalającą dynamikę i pali ok 7,3 litra. Na trasie powyżej 120 km robi się głośny, natomiast można Corollką spokojnie jechać w okolicach 120-140 (spalanie 6-6,5), chociaż i 190 pociągnie. Wyprzedzanie idzie jako tako tylko na 3 biegu więc trzeba dobrze je zaplanować. Kierowca ma sporo miejsca, z tyłu też nie jest ciasno. Bagażnik starcza tylko dla 2 osób (zresztą tak jest w każdej wersji nadwoziowej).

    Awarie i słabe punkty
    Trafił mi się Corollkowy standard czyli:
    - bardzo słabe tarcze i klocki, często zaciski się zapiekają więc całość wytrzymuje maks. 25/30 tys. kilometrów (zalecam dokładne czyszczenie przy każdym przeglądzie),
    - cieknący napinacz łańcucha rozrządu - bardzo tania i łatwa do naprawy usterka,
    - brzęczący plastikowy kolektor dolotowy (regeneruje się go za 400 zł),
    - pęknięty przewód gumowy od chłodnicy,
    - rozjechana zbieżność (tył jest nieregulowany więc przód ustawia się w stosunku do tyłu),
    - opornie działająca skrzynia (pomaga wymiana oleju na Motul)
    - nic więcej ....

    Mocne punkty
    - bardzo tani w eksploatacji samochód, rewelacyjnie tanie części,
    - bardzo prosty w naprawach,
    - zawieszenie dobrze tłumi dziury,
    - niskie spalanie (średnio 6,7).

    Jak ktoś nie ekscytuje się motoryzacją i nie goni za nowościami i luksusem to polecam Corollkę. Samochód jest do bólu poprawny i odwdzięcza się bezawaryjnością jak się o niego dba.

    Trzeba uważać na modele z przełomu 2002/2003 gdyż bardzo lubią wypić olej - pomaga tylko wymiana silnika.
    Ostatnio edytowane przez Markoz ; 09-10-12 o 21:59

  2. #2
    Starszy użytkownik
    Zarejestrowany
    lut 2012
    Postów
    482
    Podziękowano Thanks Given 
    288
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    13

    Domyślnie

    Podłączę się do tematu, ponieważ obecnie jeżdżę corollą e12 z 2003 roku 1.4 vvti, też czerwoną, tylko że kombi. Sprawuje się rewelacyjnie. Do wyprzedzania rzeczywiście należy opracować strategię działania i poznać specyfikę silnika, który jak chce, to potrafi się w miarę rozpędzić. Samochód jak napisano do "bulu" poprawny. Tylko tyle i aż tyle. Mam auto z października 2003 i nie miałem nigdy problemów z znikaniem oleju, napinaczem łańcucha rozrządu. Problemy z braniem oleju były rzeczywiście od początku istnienia silnika 1.4 vvti, ale zniknęły od drugiej połowy 2003 roku, kiedy "coś tam" poprawiono.
    Dodam, że jeżdżę na podtlenku elpidżi, którego podobno silniki toyoty nie znoszą. Zainwestowałem w dobrą instalację, założoną przez dobry warsztat, więc nie występują żadne problemy, którymi mnie niektórzy straszyli.

  3. #3
    jcmcwed
    Gość

    Domyślnie

    Ja mam E15 też z "zaworem wstydu" ale jakoś mi to nie przeszkadza... jak na razie zero problemów w zasadzie pierwsze auto "w rodzinie" z którym nie ma problemów...

  4. #4
    Znawca tematu Avatar Grzechu
    Zarejestrowany
    sty 2011
    Skąd
    Trójmiasto
    Postów
    4,325
    Podziękowano Thanks Given 
    933
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    18

    Domyślnie

    W mojej rodzinie też jest E12 Lift 1,6 auto całkowicie bezawaryjne, nigdy nic się w niej nie popsuło, ani u nas ani u poprzedniego właściciela. Problem jak można to nazwać to hamulce bo jak czytam iż ktoś ma 166000km i dobije do 200 000 km na jednym komplecie tarcz i klockó to uważam iż w toyocie jest to problem bo faktycznie co 30 000 trzeba je wymieniać, jak nie piszczą czy trzęsie autem przy hamowaniu, to nie pracują jak należy. A tak nic oleje filtry klime dobić i tyle. I też potwierdzam iż to auto jest bardzo tanie w eksploatacji.

  5. #5
    Markoz
    Gość

    Domyślnie

    Dla jasności sprawy przeklejam info z Corolla Club:

    Stwierdzono kilka przyczyn mogących doprowadzić do zwiększenia zużycia oleju:
    1. zużycie olejowych pierścieni tłokowych (ja nie spotkałem sięz takim przypadkiem)
    2. korozja uszczelniających pierścieni tłokowych co doprowadzało do powstawania rys na gładziach cylindrów - problem dotyczył głównie silników produkcji japońskiej
    3. zapiekanie olejowych pierścieni tłokowych. Na skutek przyspieszonej utraty własności smarnych przez olej silnikowy powstają substancje smoliste tworzące osad w rowkach pierścieniowych (faktycznie sam to widziałem). Nagar ten powoduje utratęwłasności sprężystych pierścieni tłokowych - problem dotyczy szczególnie silników produkcji europejskiej (angielskiej).

    Zmiany wprowadzone na linii produkcyjnej:
    ad1. wprowadzono azotowanie pierścieni tłokowych (od 12.2001r. dla prod. japońskiej, od 01.2002 r. dla prod. angielskiej)
    ad2. wprowadzono chromowanie uszczelniających pierścieni tłokowych ( od 04.2002 prod japońska, uszczelniające pierścienie tłokowe dla produkcji europejskiej były chromowane od początku prod.) Chromowanie wprowadzono dla uniknięcia efektu korozji pierścieni która powodowana jest głównie przez zwiększoną zawartośc siarki w paliwie.
    ad3. wprowadzono dodatkowe kanały powrotne oleju w bloku silnikowym w celu uniknięcia mieszania sięoleju silnikowego z przedmuchiwanymi gazami spalinowymi w przestrzeni pod osłoną łańcucha rozrządu (od 01.2003 dla prod japońskiej, od 02.2003 dla prod. europejskiej)
    Zmiana została wprowadzona od numerów:
    Corolla 1.6 - 3ZZ U427854 (końcówka nr VIN E067233)
    Corolla 1.4 - 4ZZ U427856 (VIN E073914)

    Naprawa w serwisie:
    Serwis przeprowadza proceduręweryfikacji (demontaż głowicy, sprawdzenie gładzi cylindrów, pomiar średnic cylindrów, demontaż tłoków, sprawdzenie pierścieni tłokowych) i w zależności od stwierdzonych uszkodzeń:
    1. wymienia zmodyfikowany (poprawiony) short block (krótki silnik) lub
    2. wymienia komplet zmodyfikowanych pierścieni tłokowych.

  6. #6
    Starszy użytkownik
    Zarejestrowany
    lut 2012
    Postów
    482
    Podziękowano Thanks Given 
    288
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    13

    Domyślnie

    Mały apgrejt

    Minęło 3 latka jak bujam się swoją corollką i o dziwo nadal jeździ. Jeździłem mniej niż planowałem, dzięki temu, że udawało mi się być pasażerem co w przypadku nieprzespanych nocy dzięki małemu brzdącowi ratuje życie (o dzięki ci blablacarze), ale i tak przez 3 lata zrobiłem 56 886 tys km. Wszystko na LPG (BRC 24 SEQUENT), które założyłem od razu po zakupie.
    Auto większość przebiegu zrobiło na trasie Toruń-Bydgoszcz, średnio pi razy drzwi w 2 osoby.
    Przez cały okres zalałem łącznie 4442 litry LPG i 338 litrów Pb, co daje nam średnią na poziomie 7,81 LPG + 0,59 PB na 100 km. Benzyny oczywiście zimą spala ok. litra na 100 km a latem mniej więcej 250 ml/100km. Jeżdżę spokojnie, ale nie jakoś wolno czy mułowato. Jeszcze na mnie nie trąbili ani nie mrugali światłami
    Wydatki na paliwo to 13 278 PLN, co daje przeciętnie 23,34 PLN/100 km. Najniższy zanotowany wynik pomiędzy tankowaniami to 6,6 LPG (to chyba wina tego, że tankowałem na innych dystrybutorach), a najwyższy 10,5 (autostrada 130-140 km/h).
    Przez te trzy latka oprócz olejów i filtrów wymieniłem 2 razy klocki i raz tarcze (nie pamiętam ile płaciłem a nie chce mi się grzebać w segregatorach, ale były to małe kwoty) oraz końcówkę kolektora wydechowego (50 PLN).
    Oleju nie ubywa, luzy zaworowe, którymi tak wszyscy straszą nie są mi jeszcze znane.
    Samochód być może bez emocji, ale do spokojnego przemieszczania się z punktu A do punktu B w sam raz. Nic nie puka, nic nie stuka Poważnie żadnego skrzypienia, nawet zimą, a to już 12 letnie auto kompaktowe.

  7. #7
    andrzej555
    Gość

    Domyślnie

    Warto podawać przebiegi te powyżej 500000-600000km i jazda bezawaryjna to będą dobre auta przebiegi 200000 to zrobi matiz i 99,9 aut,osobiście miałem auta powyżej miliona,które sie nie psuły tylko wydatki eksploatacyjne,największy przebieg w toyocie którą miałem 804000km,oczywiście rdza jest bolączką toyot.Ostatnio był test toyoty do 330000km jeżdziła ok ,a od 330000 do 370000 siedem razy ją laweta zabierała z drogi.

  8. #8
    Starszy użytkownik
    Zarejestrowany
    lut 2012
    Postów
    482
    Podziękowano Thanks Given 
    288
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    13

    Domyślnie

    nie no przepraszam, że cokolwiek napisałem. Jak toyka będzie miała 2 miliony przebiegu w milion dziwińcet na gazie i jeszcze będę żył to napiszę więcej.

    W ramach bezsensownych informacji. 90 tys, na LPG i hula aż miło.

  9. #9
    Starszy użytkownik
    Zarejestrowany
    lut 2012
    Postów
    482
    Podziękowano Thanks Given 
    288
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    13

    Domyślnie

    Aaaaa rozpisałem się ładnie i mi się skasowało. Nie chce mi się jeszcze raz więc napiszę, ze po 93,5 tys. km na gazie wszystko działa bez zarzutu. Średnie spalanie z całego życia na gazie 7,94 LPG i 0,67 PB na setkę. Wzrosło w porównaniu z ostatnim wpisem, bo ostatnio dużo jeżdżę w 5 osób a wtedy to spalanie spokojnie ok.9 litrów. Średni koszt przejazdu 100 km w całym okresie to 21,9 zł.
    Wymieniłem tarcze i klocki z tyłu i łożysko z przodu. Oleju nie bierze nic. Na wymianie oleju widziałem, że lekko zapociło się przy uszczelce miski olejowej. No i pojawia się rdza, na razie takie małe purchle, jeszcze nie rude (prawe tylne nadkole, prawe drzwi (nie z zewnątrz tylko od środka, od progu) i klapa bagażnika - przy lampce podświetlającej tablicę rejestracyjną)
    Ostatnio edytowane przez bodzio ; 13-07-16 o 09:45

  10. #10
    mushroom
    Gość

    Domyślnie

    no to ja sie tez pochwale...w 2006 roku doradzilem swojej mamie corolla 1.4 d4d....niby nie golas bo klime ma....teraz na liczniku niecalem 190 ty...i powiem tak...po 10 tys skrzynia poszla do wymiany i analizy....jakas wada fabryczna...gwarancja....hamulce juz 3 razy wymieniane, sprzeglo przy 170 tys....ostatni przeglad to UWAGA...pierwsza ingerencja w zawieszenie....drazki stabilizatora i tuleje drazka reakcyjnego....WOW....auto jezdza glownie we wrocku...aha no i jakies 3 lata temu alternator...prawie 2500 w ao....dodam ze serwisowane caly czas w aso bo jakos daleko mam do rodzicielki....i jak na razie auto jezdzi i sie nie psuje...i wszystko dziala!!! dodam ze serwisowanie tego w aso to tez nie jest nic strasznie drogiego....

  11. #11
    Starszy użytkownik
    Zarejestrowany
    lut 2012
    Postów
    482
    Podziękowano Thanks Given 
    288
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    13

    Domyślnie

    ten wpis ucieszy zapewne kilku z Was

    Stało się, to co miało się w końcu stać. Zaczął się świcić check engine, pojechałem, podpięli pod kompa i wywalił trzy błędu. Na 1 i 4 cylindrze i jeszcze coś, nie pamiętam dokładnie. W każdym razie okazało się, że lpg skutecznie wypaliło gniazda zaworowe, co zmusiło do generalnego remontu. Głowica do planowania, 2 gniazda zaworowe wymienione, 14 wyszlifowanych, wyregulowane luzy zaworowe, uszczelki, śruby, robocizna + załatwiłem jeszcze kilka spraw przy okazji i wyszło nieco ponad 3 tys. Samych kosztów związanych ze szkodami związanymi z lpg ok 2 tys. Wiadomo przykro, miałem nadzieję, że jeszcze trochę pojeżdżę, bądź co bądź liczyłem się z tym, że kiedyś się to stanie. Z całokształtu po 96 tys. na gazie i tak jestem do przodu. Jak powiedziałem gazownikowi, że miało być ok z lubryfikacją, to wzruszył ramionami i powiedział, że na pewno wydłużyła proces wypalania gniazd zaworowych. Może tak, może nie. Trzeba by 2 identyczne auta zagazować w jednym to zamontować w drugim nie i wtedy byśmy coś wiedzieli.
    Jeśli miałbym cofnąć się w czasie, nie zmieniłbym swojej decyzji o montażu lpg.
    Cóż, zapłacę, zapomnę, będę jeździł dalej. Nadal jestem zwolennikiem lpg, tylko na przyszłość będę rzeczywiście szukał aut mniej ryzykownych w tym zakresie.

Tagi dla tego tematu

Zakładka

Zakładka

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •