Krótkie pytanie. Czy standardem jest sytuacja, w której jeśli handlarz kupuje auto z Francji od firmy zajmującej się złomowaniem (a w tym wypadku – w zasadzie dosłownie recyklingiem) pojazdów, na fakturze od francuskiej firmy wpisywana jest zaniżona kwota zakupu?

Czy przebieg odnotowany na tej fakturze jest czymś wiarygodnym, czy też może ten rynek jest taki, że oni są tam w stanie wpisać to, czego zechce handlarz?

W moim przypadku na fakturze z Francji (auto oczywiście opisane, że sprzedawane jako uszkodzone) handlarz ma cenę praktycznie o połowę niższą, niż ta, za którą auto jest sprzedawane, a – na tyle, na ile umiałem sprawdzić – nic nie wskazuje na to, by auto miało być walone czy bite, raczej było jedynie przerysowane.