Małe auto dla kobiety do 12 tys.

[Kris]

Zrobiłem puntem II 1,2 16V jakieś 30tyś Km, nie polecam-to za mały silnik do tego samochodu! Trzeba się namieszać biegami, przy 100Km/h jest spory hałas z powodu obrotów, poza tym z tym spalaniem bywało różnie... Moje brało ok. 9l/100 w Krakowskim ruchu miejskim. Zaznaczę, że samochód przejąłem przy ogyginalnych 32tyś Km. Może warto zainwestować w 1.4, ale o tej jednostce się nie wypowiem.

Moja siostra ma stilo 1.2 16 V 6 biegów i uważam,że na miasto to świat. Fakt zbyt mało to nie pali (8 l na krótkich odcinkach gdzie tak naprawdę dobrze nie osiąga temperatury) na trasy zbytnio się nie nadaje chyba,że ktoś jeździ "z tirami". Prędkość maksymalna podana przez producenta 170km/h po pół godzinnym rozpędzaniu jest możliwa do osiągnięcia. Jeżeli ktoś jeździ po mieście to według mnie da się tym sprawnie poruszać. Jak wsiadasz z 200 konnego samochodu do 1.2 to masz uczucie jak byś stał w miejscu

[carl23]

@feeble3-czy Ty naprawdę jeździłeś 1.2 16V 80KM???Chyba coś pomerdałeś, bo skoro ten silnik jest za mały do punciaka (montowali w bravie też) to corsy 1.0 i 1.2 i inne autka o podobnych pojemnościach nie powinny w ogóle jeździć!!Pomijając diesle i HGT jest to najmocniejszy benzyniak w punto II (poza 1.4 który jest kiepską jednostką i praktycznie nie występuje na polskim rynku).
Jeśli serio to było 16V to musiało być coś z nim nie tak.Swoim na gazie 190km/h osiągalne (wiadomo, że ani to mądre ani ciekawe doznanie,ale na 195/55/R15 sprawdzałem go), a jazda 100km/h jest poniżej 3 tyś obr więc ani głośno ani wysiłek dla silnika-także zupełnie nie wiem o czym mówisz. Jeśli to było 8V to się zgodzę, bo to zupełnie inne silniki,moce i inna jazda.

@Kris-trzeba wziąć też pod uwagę wagę punto i stilo, oraz ich gabaryty, jeździłem w bravie 1.2 i tam szału też już nie było, ale punciaka naprawdę żwawo napędza ten silniczek. CO sam potwierdzasz, że nawet w stilonie da się tym jeździć (w stilo 1.6 też szału nie robi, a do punciaka nawet nie montowali-poza hgt)

[jcmcwed]

Ja tradycyjnie polecam coś bezawaryjnego... czyli Yaris...
Silnik 1.0 spokojnie daję radę 1.2 Opla, Skody itp.
Żona będzie ci wdzięczna, że nie musi dzwonić zestresowana, że stoi na środku skrzyżowania i tamuje ruch...
Co do gazu, bez problemu chodzi na dobrej instalacji założonej przez kompetentnego gazownika...

No i najważniejsze, za klika lat chętne takie auto ktoś odkupi a Opla, Skodę itp... to tylko złomiarz...

[carl23]

a Opla, Skodę itp... to tylko złomiarz...

Troszkę śmieszne domysły a co do yarisa-jest tak samo bezawaryjny jak punto,corsa,fabia...albo inaczej-tak samo często się psuje. NIE MA AUT BEZAWARYJNYCH są tylko jednostki napędowe lepsze i gorsze i powielane mity.
Jak się kupuje auto za 2/3 wartości realnej rynkowej, to się potem psioczy na markę i na cały świat, a tu nie należy mieć pretensji do samochodu,marki-tylko do siebie jako kupującego.

[feeble3]

@feeble3-czy Ty naprawdę jeździłeś 1.2 16V 80KM???

A może to było 8V... nie dam się zabić

[carl23]

No właśnie raczej na pewno, jeśli mułkowato się zbierał nawet z nogą w podłodze to 100% 8V

[Pilsener]

Jeśli auto do miasta to ja bym dodał Pandę i inne popularne auta segmentu A i B (np. Polo, Getz). Przy tym bagnie jakim jest polski rynek aut używanych warto szukać z danego segmentu a nie konkretnej marki, większa szansa na znalezienie czegoś normalnego. I z tym gazem bym się tak nie rozpędzał, wszystko zależy od przebiegów - ile lat ma się instalacja zwracać? Do tego auto ma być stare, więc LPG pewnie 1/3 ceny auta albo lepiej. Moim zdaniem kupno np. Corsy 1.1 by zamontować LPG mija się z celem, przy dobrych wiatrach oszczędzamy 10 groszy na kilometrze więc jak jeździmy mało to 2-3 lata ma się nam zwracać sam koszt instalacji?

I po co te gadanie o mocy i silnikach? W prawie każdym temacie da się przeczytać "słaby silnik jest słaby". Przecież nie po to ktoś kupuje auto z najsłabszym z dostępnych silników, by nim się ścigać na 1/4 mili, ja mam auto z silnikiem 1.0 i uważam, że jest świetne, bo zbyt gwałtownie nie przyśpiesza gdy niechcący trochę mocniej nacisnę gaz. Auto do miasta to auto do miasta, ma mało kucy ale też jest lżejsze i przełożenia też są tak dobrane, by na światłach nie marudzić. Jak komuś nie zależy na osiągach to osiągi nie powinny być brane pod uwagę.

[Mark86]

Można jeszcze poszukać Chevroleta Aveo I generacji, może nie jest piękny ale wygodny i mało awaryjny. Silnik 1.2 8V do gazu jak znalazł ma 72KM i nie jest strasznym mułem. Na przednich siedzeniach dużo miejsca i fajnie wysoko się siedzi, dzięki czemu bardzo wygodnie się wsiada/wysiada. Miałem ten samochód wiec opieram się na swoich odczuciach a nie gdzieś zasłyszanych. Ja jeździłem nim dłuższe odcinki bez szaleństw spalał mi jakieś 5,5-6l ale w mieście potrafi ten silnik wypić 8l więc gaz nie będzie złym pomysłem.

[baba]

Ja poleciłabym Micre - 13 lat temu kupilam K11, troche ponad miesiąc temu K12 i wybór był w stu procentach trafiony (te fotele zdecydowanie wygodniejsze niż poprzednie).

Od trzech tygodni moja Micrusia ma koleżankę, bo znajoma też kupiła Micre - z 2003 za 13 tysięcy polskiego pochodzenia od pierwszego właściciela, więc w budżecie da radę

Zastanów się nad Micrą - niezawodne, małe w sam raz dla baby do miasta

[dremp]

przepraszam, ale parsknalem smiechem

Od trzech tygodni moja Micrusia ma koleżankę, bo znajoma też kupiła Micre - z 2003 za 13 tysięcy polskiego pochodzenia od pierwszego właściciela, więc w budżecie da radę

[baba]

nie ma się co śmiać - takie życie

dziewczyny nawet razem do spapojechały, a tam... kąpiel w pianie, bicze wodne no i oczywiście masaż całego ciałka z woskiem

[Sherlock]

A można jakąś fotorelację prosić ?

[carl23]

Panie władzo,bo inni modowie usuną post i zamkną temat ;p Co Ty nigdy wywoskowanego auta nie widziałeś

[Kris75]

Ja tam bym chętnie te bicze zobaczył...

[carl23]

Wodne?Chyba że myślisz o dosłownym tłumaczeniu na j.angielski bitch'e