Jaki problem moja Ty landrynko?
Już Ci tłumaczę.
Zrobie to na przykładzie zakupu auta dla naszego kolego - bull byka.
Bartek jak kupował auto to cena była 29900.
Drobnym drukiem, że opłaty są w cenie auta.
Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że opłaty nie są w cenie, ale handlarz na nie spuszcza.
W sensie - są porobione, ale trzeba zwrócić bądź się dogadać.
Handlarz oczywiście do negocjacji ceny jest chętny, jak najbardziej.
Jego propozycja to 29000 i nic mniej.
Więc liczymy:
29000 cena auta
500 zł recykling
100 zł przegląd
256 zł koszta rejestracji.
Okazuje się, że handlarz dał OPUST całe 44 zł!!!!!!!!
Negocjacja MAKSYMALNA, hehehe.
Poważnie - 856 zł trzeba wydać na rejestrację auta - no ale handlarz na nie od razu spuszcza.
Z tym, że jego ostateczna cena to 29000 i nic mniej.
Więc negocjacja ceny odbyła się kosztem opłat.
I temu to ma służyć cukier.
Zafałszowaniu obrazu zakupu auta - masz się cieszyć, że zapłaciłeś za auto 29000, a handlarz dał 900 zł opustu.
A to, że są to rzeczy które powinny być na wstępie opłacone - to już ma mniejsze znaczenie.
Zakładka