Jeśli chodzi o kosmetykę:
Całe auto przelakierowane, oprócz dachu. Maska na mierniku ponad 500, obydwa lewe tylne słupki grubo ponad 300, przednie to samo. Na prawym tylnym słupku nawet ponad 400. Dach 170. Klapa bagażnika 170. Przednie klosze jak i całe auto po polerce przedsprzedażowej, byle jak zrobiona, że dookoła po ponad 5cm od każdego brzegu zarysowania. Maska się nie otwiera bo linka zerwana i sprzedający przed przyjazdem musiał rozpieprzyć cały zamek od niej za nerkami. Pokrywa silnika odstawała na środku. Silnik cały umyty, przygotowany do sprzedaży. Przednia szyba miała 2 mocne pęknięcia od kamieni - do wymiany. Błotnik z przodu po lewej stronie (patrząc od przodu) mocno zarysowany - nie widać tego na zdjęciach. Sprzedający założył przed przyjazdem stalowe koła, z przodu inne opony, z tyłu też inne, zarówno firmy jak i bieżniki. Na zegarach straszna pikseloza ale to pewnie przypadłość tego modelu. W aucie w środku śmierdziało. Auto w gorszym stanie rzeczywistym niż na zdjęciach ale to już chyba norma dzisiaj.
Jeśli chodzi o mechanikę:
Jak przyjechaliśmy to auto było przygotowane pod oględziny. Sprzedający je wcześniej ładnie rozgrzał tak żeby nie było żadnych niepokojących zachowań na zimnym. Po odpaleniu i dodawaniu gazu auto po odpuszczeniu trzymało na obrotach i dopiero po chwili schodziło do normalnej wartości. Brak płynnego zejścia z obrotów. Stwierdziłem, że już nawet nie ma sensu robić próbnej jazdy.
Co do dokumentów. Raporty z carpass były z 2013 roku więc dokumenty nie były aktualne. Dodatkowo z listopada 2014 roku (czyli po incydencie) był pewien dokument, gdzie była stwierdzona wada skrzyni biegów. Dokument po francusku. Podczas rozmowy, sprzedający zaliczył wtopę i wyszło, że auto nie jest od pierwszego właściciela. Właściwie to nie wiadomo od którego jest, ale nie jest od pierwszego. Dodatkowo, auto widocznie stało koło 2 lat bo sprzedający pokazał zdjęcia, jak kupując to auto było ono w garażu całe zakurzone.
Ogólnie może i nie było jakiejś tragedii ale nie cierpię kłamstwa, kiedy sprzedającemu pokazuje się wady silnika a ten twierdzi, że auto jest igiełka. Oczywiście młody szczyl.
Zakładka