Witam!
Chciałbym się Was poradzić, jakie auto kupić. Potrzebuję auta:
1) 7 osobowego
2) W miarę komfortowego na asfalt - głównie żona ma jeździć z 4 dzieci do przedszkola, szkoły, taka jazda koło komina około 30 km/dzień
3) Powinno sprawnie pokonywać zaśnieżone i zabłocone polne drogi; nie mówię o off roadzie, ale chciałbym sprawnie pojechać na ryby, grzyby i polowanie drogami nieutwardzonymi. I nie chciałbym spalić napędu/przekładni gdy wjadę w trochę cięższy teren (tzn bardziej rozbabraną leśną/polną drogę).
4) Spalanie - liczę się w granicach 10-12l/100 km
5) Nie chciałbym wydać majątku na naprawy i serwis
6) Cena auta do 70 tysięcy złotych (to jest max, im lepiej tym mniej)
I teraz po rozmowach z mechanikiem i przelądaniu różnych forum to dalej nic nie wiem i mam mętlik w głowie.
Moje typy:
1) Toyota LC 120 - fajne auto, z tego co mi mówił mechanik wydaje mi się, że najmniej awaryjne. Minus to cena - wiadomo po ile chodzą przyzwoite 10 letnie auta.
2) Nissan Pathfinder 2.5 dci - duże auto, dużo miejsca, ma jeszcze całkiem spory bagażnik po rozłożeniu ostatniego rzędu siedzeń. Minusy - podobno silniki straszna padlina - wałki, korbowody się urywają, gną itd. Cenowo - dużo korzystniej niż Land Cruiser (praktycznie połowa ceny)
3) Suzuki Grand Vitara XL 7 - ciężkie do dostania, diesli praktycznie nie ma, są same benzyniaki - musiałbym montować lpg, regulacja luzu - nie chcę tego robić.
4) Mitsubishi Pajero III/IV - podobno silniki też padają i s bardzie paliwożerne niż LC, ale cenowo również wypadają korzystniej
Co byście polecali? A może auto w stylu captiva/outlander/xc 90?
Jest ich dużo w ogłoszeniach, są tańsze, ale mechanik mówił, że ogólnie to lipa i słabe napędy, które łatwo uszkodzić.
Mi najbardziej podchodzi LC albo Pathfinder? Czy te nissany to rzeczywiście taka lipa?
Jest jeszcze trzecie wyjście sharan/alhambra/galaxy czy nawet jakiś busik plus jakaś stara terenówka na dodatek, ale żona na razie nie chce o trzecim aucie słyszeć:-).
Pozdrawiam, Canoe
Zakładka