Pokaż wyniki od 1 do 3 z 3

Temat: Ford Mustang 1995 - Sprzeda czy nie sprzeda?

  1. #1
    Admin Forum Avatar mpDante
    Zarejestrowany
    wrz 2010
    Skąd
    dolnośląskie
    Postów
    4,071
    Podziękowano Thanks Given 
    1,821
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    10

    :) Ford Mustang 1995 - Sprzeda czy nie sprzeda?

    http://otomoto.pl/ford-mustang-C15739979.html

    Opis pojazdu:

    Auto posiada kpl. opon zimowych i letnich, radio CD/DVD, kamerę cofania, monitor połączony z kamerą i radiem, dodatkowy spojler, fotel kierowcy regulowany elektrycznie, wymienione przednie zawieszenie oraz tarcze i klocki hamulcowe, po wymianie wszystkich płynów.
    Dane kontaktowe : 609 960 481 [email protected]

    Historia, którą chciałbym Wam opowiedzieć ma swój początek w 1995r. w oddalonych o tysiące kilometrów fabrykach Forda w Stanach Zjednoczonych. To właśnie tam najwybitniejsi inżynierowie stworzyli wspaniałą maszynę. Jej nienaganna linia, dynamiczny charakter, czarny metaliczny lakier i dumny Mustang przykuwający uwagę przepięknym połyskiwaniem w blasku słońca, stały się symbolem sukcesu zarówno jego poprzednich dwóch właścicieli, jak i mojego własnego.
    Jednym z moich postanowień na rok 2008, była zmiana auta. Dotychczasowe przestało mi wystarczać, potrzebowałem czegoś nowego, nietuzinkowego, czegoś, w czym ze swoim nieposkromionych charakterem będę czuł się swobodnie. Przejrzałem wiele ogłoszeń, zwiedziłem wiele giełd, byłem na wielu jazdach testowych- niestety, bez powodzenia. Zawsze któremuś z oferowanych mi pojazdów czegoś brakowało, sprzedający byli zaskoczeni, osoby mi towarzyszące także, bo wydawać by się mogło, że wszystko było w jak najlepszym porządku- blachy w dobrym stanie, auta po remontach, przystępne ceny. Nic tylko brać i cieszyć się jazdą. Teoretycznie, bo za każdym razem brakowało mi tego, na czym najmocniej mi zależało- nie miały duszy. To były zwyczajne samochody, jakich wiele na naszych drogach. Ja potrzebowałem czegoś wyjątkowego. Nie rezygnowałem z poszukiwań, wiedziałem, ze mój trud zostanie mi wynagrodzony. Nie pomyliłem się. Pewnej chłodnej niedzieli natrafiłem na ogłoszenie, które na zawsze zmieniło moje życie. Moją uwagę początkowo przykuło zdjęcie oferowanego auta, następnie wczytałem się w opis i nogi się pode mną ugięły. Wiedziałem, ze to jest to! Szybko złapałem za telefon, wybrałem numer i czekałem na rozmowę. Jednak nikt nie odbierał, chłodny dreszcz przebiegł mi po plecach, bałem się, że nie zdążę, straszne myśli przebiegały przez moją głowę. Po kilkunastu minutach zadzwoniłem kolejny raz, znów nikt nie odebrał i następny i następny. Postanowiłem odczekać do rana, uznałem, że sprzedający nie chce rozmawiać o interesach w niedzielę. Pół nocy spać nie mogłem, przewracałem się z jednego boku na drugi, denerwując się i snując wizje siebie prowadzącego ten wspaniały pojazd. Gdy tylko zegar wskazał godzinę 9.00 podjąłem kolejną próbę dodzwonienia się. Jeden sygnał, drugi, trzeci... Nagle w słuchawce odezwał się głos właściciela, z którym ustaliliśmy godzinę spotkania. W samo południe zajechałem pod jego dom, na trawniku stał ON- piękny, lśniący, drapieżny, jednocześnie dostojny, jakby emanujący pewną tajemnicą. Drzwi od mieszkania otworzyły się, stanął w nich mężczyzna, w oczach którego dostrzegłem pewien niepokój i nieufność. Przywitał się chłodno podając lekko drżącą dłoń i szybkim gestem wskazał na auto. „Oto on”- wydusił z siebie niepewnie- „pewnie chciałby pan obejrzeć go dokładnie”. Przekazał mi kluczyki i zaprosił do środka. To była tylko formalność, gdy tylko go zobaczyłem, wiedziałem, że musi być mój. Niemniej każda chwila spędzona w welurowym fotelu mojego (tak mojego!) Mustanga utwierdzała mnie w przekonaniu, że podjąłem słuszną decyzję. Delikatny uśmiech pojawił się na mej twarzy, a słysząc propozycję jazdy testowej stał się szeroki na tyle, że w lusterku zobaczyłem jak błyszczą mi górne ósemki. Odpaliłem silnik, jego praca brzmiała jak najpiękniejsza melodia, powoli wyjechaliśmy na ulicę, delektowałem się jazdą, świat zdawał się być piękniejszy, ludzie bardziej przyjaźni, kierowcy prowadzący z większą uwagą, jakby respektem dla wozu, który prowadzę. Gdy minęliśmy znak z przekreśloną nazwą miejscowości postanowiłem dać wykazać się mustangom ukrytym pod maską, docisnąłem ***** gazu i usłyszałem tupot 147 koni mechanicznych, nadusiłem przycisk otwierania szyb i poczułem się jak w niebie...
    Wróciliśmy do domu właściciela, gdzie parafowaliśmy umowę. Na pożegnanie sprzedający poprosił mnie, abym dbał o ten wóz i ze łzą w oku stwierdził, że gdyby nie musiał, nigdy by go nie oddał. W tym momencie w oknie pojawiła się postać kobiety- na jej twarzy widać było szelmowski uśmiech i błysk w oku, jakby na znak tryumfu. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że obraz ten ujrzę dwa lata później, z zupełnie inną kobietą w roli głównej...
    Jakiś czas później, przemierzając w towarzystwie mojego Mustanga drogi naszego pięknego kraju, dostrzegłem na przystanku PKS pewną drobną, blondwłosą postać. Ręce miała złożone na piersi, była lekko skulona, włosy jej rozwiewał chłodny, jesienny wiatr. Zlitowałem się nad biedaczyskiem, zaprosiłem do środka. Wsiadła lekko wystraszona i zmarznięta, aby ulżyć jej cierpieniom ustawiłem klimatyzację na wyższą temperaturę, za co podziękowała mi życzliwym uśmiechem. Ruszyliśmy, zamieniliśmy kilka zdań, później oboje milczeliśmy. Zerkałem ukradkiem na jej delikatną twarz, na której zaczęły pojawiać się rumieńce, lekko mrużyła oczy, była jakby nieobecna. Na początku nie rozumiałem co się z nią dzieje, myślałem, że to wynik zmęczenia i chłodu, dopiero później dotarło do mnie, że moja pasażerka musi czuć się podobnie do mnie, gdy pierwszy raz ruszyłem w drogę moim Mustangiem. Nie miałem zamiaru jej przerywać, zwolniłem, by maksymalnie przedłużyć tę piękną chwilę. Zajechaliśmy pod jej dom, otworzyłem drzwi od strony pasażera, pomogłem wyjść i spytałem na pożegnanie, czy jeszcze kiedyś zdarzy nam się udać we wspólną podróż. Zgodziła się z błyskiem w oku i wtedy zrozumiałem na czym polega wyjątkowość tego samochodu- ma w sobie moc przyciągania wyjątkowych ludzi.
    Od tego szczęśliwego dnia minęło już sporo czasu, przejeździliśmy wspólnie wiele kilometrów, jednak najważniejszą trasą była ta spod kościoła do domu weselnego- ona w śnieżnobiałej sukni i welonie, ja w garniturze z oczami ślepo wpatrzonymi w nią. Byliśmy szczęśliwi. Kilka dni po ślubie, moja małżonka podeszła do mnie, objęła za szyję i ze wzrokiem shrekowego Kota w Butach zapytała czy już możemy sprzedać naszego Mustanga. Byłem zszokowany tą propozycją, nie mogłem uwierzyć, że wyszła ona od osoby tak bardzo nim zachwyconej. Przed oczami stanął mi obraz kobiety w oknie poprzedniego właściciela, zrozumiałem skąd jej tryumfalny wyraz twarzy. Zacząłem protestować. Na to moja wybranka wytłumaczyła spokojnie, że będzie czuła się pewniej, jeśli zmienimy auto na jakieś mniej rzucające się w oczy, mniej przyciągające wzrok i posiadające w sobie mniejszy magnetyzm. I przyznałem jej rację, wiedziałem, że nie powinienem go dłużej blokować, wszakże spełnił już swoją rolę- spotkałem tę wyjątkową osobę, teraz nadszedł czas, by uszczęśliwić kogoś innego. Co z bólem serca, ale także pewną satysfakcją robię. Szanowny Nabywco dbaj o niego, to wyjątkowy samochód, gdybym nie musiał, nigdy bym go nie oddał...
    # Szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego #
    - Inspekcje @ dolnośląskie -

    Problem z Lenovo? Wesprzyj akcję FB Uwaga na Lenovo

  2. #2
    Starszy użytkownik Avatar Roadkiller
    Zarejestrowany
    paź 2010
    Skąd
    pomorskie
    Postów
    1,536
    Podziękowano Thanks Given 
    227
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    15

    Domyślnie

    Proszę bardzo screen może się przydać:


    http://img812.imageshack.us/img812/9959/mustank.jpg

    Swoją drogą ciekawie

  3. #3
    Znawca tematu Avatar takietam
    Zarejestrowany
    paź 2010
    Skąd
    Olsztyn
    Postów
    3,694
    Podziękowano Thanks Given 
    1,658
    Podziękowano Thanks Received 
    0
    Podziękowano
    _______
    Siła Reputacji
    17

    Domyślnie

    Poczekam na bryk do tego opracowania...... ale mam wrażenie, że gdyby temu Panu VIN rozkodować to opis byłby krótszy.
    Ostatnio edytowane przez takietam ; 20-10-10 o 12:30

Tagi dla tego tematu

Zakładka

Zakładka

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •