Pewne zdjęcia sprzedający usunął, ale w przyrodzie nic nie ginie, no może z wyjątkiem 70 tys. km przebiegu.
Uwagę zwraca wycieraczka tylna, naklejki od winiet na szybie czołowej.
Zdjął za to pokrowce z oparć z przodu. Wystarczy spojrzeć na zdjecia. Astr w xenonie nie ma aż tak dużo i to w tym kolorze i wersji wyposażenia. Na otomoto i olx w przypadki po prostu nie wierzę
Tu nie chodzi o to co widać, a co można udowodnić
Na tą chwilę temat jest o dwóch Astrach które są podobne, czy to te same auta nie wiemy.
Za trzy miesiące auta dawno nie będzie, pojedzie w świat, a temat umrze - bo nie ma jej jak zidentyfikować.
Napisz do handlarza, może tobie poda.
Handlarzowi nie chciało się nawet zmienić podkładek plastikowych pod tablicę rejestracyjną z przodu.
Wałek widać bez dwóch zdań.
VINu nie dostanie żaden przez ani maila ani smsem, bo zwyczajnie sprawa śmierdzi. Musiałby ktoś umówić się na oględziny, żeby numer spisać, a wówczas wizyta w ASO Opla skończyłaby się kompromitacją dla sprzedającego.
Nie trzeba jednak VINu żeby już wiedzieć że to przekręt.
Diagnosta - ale tego nikt nie neguje, że to moga być te same auta.
Pytanie tylko o to co można udowodnić.
Teraz temat jest o dwóch podobnych astrach, z Zadupiowa wielkiego i Ogryzkowa małego.
Tyle.
Za chwile auto pojawi się w Przekrętowie Wielkopolskim, a potem w Pierdzicy Śląskiej.
A kupi to jakiś człowiek na końcu Polski i za rok będzie wystawione w Helence Małej...
Zakładka