Napisał
thomas
w zeszłym roku kumpel sprzedawał ładnego Avensisa, z przelotem 115km, 2006, wydruk z ASO Toyota itd. Przyjechali Janusze takim samym z 2003. Byłem przy transakcji, pytam się, jak się im sprawuje itd, jaki przebieg....mówi 180kkm. Ok, kumpel sprzedał tego Avensisa, na koniec, spojrzałem na licznik ich Avensisa, "paczę" a tam 140kkm. Pytam: to ile ma to auto przebiegu? no 180kkm, ale "wie Pan", zbliżało się badanie techniczne, a teraz ta historiapojazdu itd..." Pytam się: jak Wam ku....wa nie wstyd? Tu przyjeżdżacie, po ładne auto, sprawdzacie przebieg w ASO, podpinacie komputery celem sprawdzenia błędów, psioczycie na handlarzy, a sami kręcicie zegary? Zobaczyłem tylko szyderczy uśmiech...
OSOBIŚCIE NIGDY NIE KUPIĘ, AUTA OD POLSKIEGO PRYWACIARZA. Kręcą tak samo jak spora grupa handlarzy, ale w przypadku dochodzenia roszczeń, prywaciarza możesz co najwyżej cmoknąć w rowek...takie polskie piekiełko, hipokryzja
Zakładka