Jako, że często jeżdżę polówkami, mogę podzielić się uwagami na ich temat. Obydwie mają identyczną pojemność silnika, jednak jedna to 5-drzwiowa benzyna (wersja po lifcie), a diesel to 3-drzwiowy okularnik.
Zacznijmy od zewnątrz, bo to najprościej omówić. Dlaczego? Ano dlatego, że to kwestia gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Mnie osobiście bardziej podoba się wersja po lifcie, wygląda na nieco większą z przodu (choć to głównie złudzenie optyczne). Za wersją po lifcie przemawia również łatwość wymiany żarówek z przodu. W okularniku, szczególnie w dieslu, jest tam niezwykle ciasno i trudno zrobić to sprawnie za pierwszym razem. Nie jestem fanem aut 3-drzwiowych z racji oczywistych utrudnień przy wsiadaniu/wysiadaniu podczas jazdy w więcej, niż 2 osoby, jednak trzeba oddać sprawiedliwość, że boczny słupek w wersji 5-drzwiowej nieco ogranicza widoczność. Poza tymi faktami nie istnieją dla mnie bardziej znaczące różnice w wyglądzie zewnętrznym.
Obydwa auta wyglądają niemal identycznie (pomijając oczywiste różnice 3-5 drzwi) w środku. Naturalnie, trzeba wspomnieć o lubiących sobie potrzeszczeć plastikach, jednak jak na auta tej klasy i wieku (Pb-2005, ON-2003)- nie jest źle. Nie jestem karzełkiem, a mimo to przy moim wzroście (nieco ponad 1,8m) może za mną siedzieć ktoś, kto ma nogi i nie trzymać kolan pod brodą.
Największe różnice, jak łatwo się domyślić, występują w kwestii samej jazdy, spowodowane jesnostkami napędowymi. Mimo identycznej mocy i ku mojemu zdumieniu, diesel jest bardziej dynamiczny. Oczywistym jest fakt, że po załączeniu się turbiny dostajemy ekstra kopa, który przy masie auta jest wyczuwalny. Jednak sam silnik jest bardziej elastyczny i dobrze rozwija moc już na niższych obrotach nawet przy podjazdach, podczas gdy beznzynowy kuzyn lubi wymagać redukcji. Biorąc jednak pod uwagę, że to auta kompaktowe, przeznaczone do jazdy po mieście, nie stanowi to poważnej przeszkody, gdy się to tego przyzwyczaić. Różnicą zdecydowanie na plus benzyny jest komfort jazdy. We wnętrzu jest nie tylko ciszej (przy odpowiedniej jeździe silnik jest niemal niesłyszalny, co mnie pozytywnie zaskoczyło), ale również zawieszenie lepiej wybiera nierówności (diesel będąc cięższym silnikiem radzi sobie nieco gorzej). W obydwu wersjach biegi wchodzą precyzyjnie, jednak benzyniak jest pod tym względem jakby mniej "kanciasty" (trudno mi to inaczej opisać).
Pod względem eksploatacji obydwa wypadają podobnie- części są łatwo dostępne (w końcu to VAG) i stosunkowo tanie. Nie mogę również narzekać na awaryjność. W benzynie wysiadło raz wspomaganie kierownicy (zaśniedziała kostka), co znacząco utrudniło jazdę (samochód wręcz stawiał opór). Jednak prosta wymiana usunęła problem. Z kolei diesel nieco gorze traktuje układ kierowniczy i słychać już stuki "magla". Co zaskakujące, pomimo, że obydwa auta to już nastolatki, nie widać jeszcze oznak korozji.
Więcej wrażeń postaram się opisać nieco później. Jestem otwarty na wszelkie uwagi i pytania.
Pozdrawiam.