O czym Ty -Tytan- z nimi piszesz ? ....jakie mogliby ?
To ich obowiązek jak go nie dopełnili to bekają . koniec kropka .
Jak się tak jeżą to niech idą do Sądu ...tylko aby w pośpiechu po drodze Faktur nie pogubili
O czym Ty -Tytan- z nimi piszesz ? ....jakie mogliby ?
To ich obowiązek jak go nie dopełnili to bekają . koniec kropka .
Jak się tak jeżą to niech idą do Sądu ...tylko aby w pośpiechu po drodze Faktur nie pogubili
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Andrzeju z łodzi...Rozumiem że twój post jest zwiążany z tym iż zajmujesz sie tak jak ja sprowadzaniem wozów na zamówienie tyle ze ty w cenie roweru a ja domu?
Czy twoje docinki spowodowane są brakiem środków aby zając sie sprawdzaniem wozów takich jak my sprowadzamy?
Ostatnio edytowane przez AUTOMIKA ; 06-04-17 o 17:14
# Szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego #
- Inspekcje @ dolnośląskie -
Problem z Lenovo? Wesprzyj akcję FB Uwaga na Lenovo
Wiadomo . Dlatego nie piszemy bezwypadkowy a na fakturze auto z USa po naprawach blacharskich. Znam prawo doskonale. A sprawdz wóz ten co jest zainteresowany. To w interesie kupującego jest sprawdzić. Nie moim. Ja przekazuje iż wóz jest po kolizji.Kiedyś jezdziłem do salonu i robiłem przeglądy. Ale ludzie i tak robili swoje. Dlatego nie będę inwestował w nieswoje auta. A co będzie jak wóz odbierze właściciel? zwróci pieniadze za przegląd?! NIe. Wszędzie na Świecie za przeglądy i sprawdzenie płaci kupujacy.
Ty nawet chyba sam nie wierzysz w to co piszesz ....albo tak głupi jesteś
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Tylko naprawa blacharska nie równa się kolizji/wypadkowi, więc nadal klient ma prawo do rękojmi. Jeżeli w ogłoszeniu lub na fakturze nie ma informacji o stanie faktycznym, klient ma prawo do odstąpienia od umowy. Pisanie, że auto jest z USA, jest tyle samo warte, co napisanie, że auto jest czerwone... a jak wiadomo, czerwone są najszybsze i (można założyć) najczęściej powypadkowe
# Szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego #
- Inspekcje @ dolnośląskie -
Problem z Lenovo? Wesprzyj akcję FB Uwaga na Lenovo
-Dante- nie wiem po co ciągniesz temat .....nawet Ferrari syna Zientarskiego też można było "odbudować" i by poszło w Komisie jako np;- "przeszłość powypadkowa nie znana " ale fajna cena
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Na samym początku zaznaczę:
-nie sprowadzam aut
-nie znam się na prawie
-gdy kupuję samochód, jako "okazję" definiuję uczciwego sprzedawcę i dobry stan auta, a nie niską cenę
Prawdopodobnie w związku z tym nie jestem Polakiem.
Niemniej jednak, czytając powyższą rozmowę od ewentualnego skorzystania z oferty sprzedawcy bardziej odwodzi mnie ton wypowiedzi wspomnianego, aniżeli wrzucone zdjęcia stanu oferowanych samochodów. Niestety, ale w dzisiejszych czasach, gdy za podobną cenę możemy kupić podobny produkt, to jakość obsługi stanowi kartę przetargową. Straszenie sądem za wrzucenie historycznego stanu auta (podawanie faktów, to chyba nie szkalowanie), zasłanianie się niewiedzą o historii auta, etc. To nie napawa optymizmem. Nawet gdybyście faktycznie Państwo zrobili co do was należy, całkowicie w dobrej wierze, to jednak ja, jako szary Kowalski, wzdragałbym się przed skorzystaniem z Państwa usług właśnie ze względu na ton i nastawienie w obawie jak zostanę potraktowany w trakcie i po zakupie (jeśli coś "wyjdzie"). Nie jestem roszczeniowy, jestem klientem i oczekuję, że sprzedawca mnie potraktuje jak pierwszego i jedynego w swoim życiu. Może mnie mieć dość, mieć ciężki dzień, ale to nic nie zmienia. Klienta zawsze traktuje się tak, żeby myślał, że jest dla nas najważniejszy na świecie. Pracowałem w trakcie studiów w handlu, taką zasadą kierowałem się ja, taką wpajałem później moim podwładnym. Od kilku lat zajmuję się czymś zupełnie innym, ale takie podejście do klienta (niezależnie od tego, jak go definiujemy) jest niezwykle pomocne.
Dlaczego? Właściwie potraktowany klient nie pomyśli przy okazji awarii, odkryciu defektu o obwinieniu sprzedawcy, który był miły, wydawał się uczciwy i całkowicie poświęcony klientowi. W znaczącej większości złoży usterkę na karb wieku auta, wadę fabryczna lub po prostu pech.
A tutaj, niestety, ale trudno nazwać Pańskie zachowanie tworzeniem właściwego wizerunku. Właściwie, w moim odczuciu, jest to strzelanie z armaty do komara, w dodatku wewnątrz własnego domu, czyniąc samemu sobie więcej szkody, niż pożytku.
Przepraszam, rozpisałem się.
Ostatnio edytowane przez MarcelR ; 07-04-17 o 08:02
Gratulje doświadczeń i wiedzy. Jeżeli twierdzisz że miło obsłużony klient w razie awarii nie przyjdzie z pretensjami to zdecydowanie nie masz doświadczenia w tej materii. W Polsce nie ma czegoś takiego .Kwestia honoru i moralności o których jak widac po waszym forum zdecydowanie brakuje. Mój dorobek to 200 sprzedanych aut rocznie klasy premium i jedna reklamacja przez 10 lat , masę certyfikatów i stałych klientów.A oczekiwanie że ktos potraktuje cie jak jedynego i pierwszego klienta właśnie przedstawia cie jako roszczeniowego. Pogadaj z ludzmi co prowadzą firmy latami albo świadczą usługi. I zapytaj ile serca im zostało do prowadzenia biznesu przez takich ludzi jak wy. Gołodupców którzy oczekują traktowania jak król bo wydaje pieniadze na wymarzony 10 letni wóz. W kredycie lub leasingu. Biznesmeni jak Andrebar sprzedajacy golfy i astry za 10 tyś zł..
Jeszcze jedna wypowiedz w tym tonie i będziesz odpisywał w tradycyjny sposób przy pomocy kartki i pióra.
Miałem wątpliwą przyjemność poznać cię już na forum aut luksusowych o wartości domu .
Tam poleciałeś zdecydowanie za późno.
CARFAX nie ma nic wspólnego z ubezpieczalnią drogi kolego.
To portal komercyjny, który ściąga dane m. inn z NMVTiS czy z amerykańskiego wydziału komunikacji.
Zdjęcia na CARFAX czy AUTOCHECK też nie są to zdjęcia autorskie tylko zdjęcia z ubezpieczalń.
CARFAX jako taki nie ma zdjęć swoich.
Cieszę z twojej (skoro już sobie TYkamy) odpowiedzi, bo okazuje się, że nie pomyliłem się co do twojej osoby. Otóż wyobraź sobie, że ja zawsze traktowałem tak klientów detalicznych i tak samo traktuję klientów, z którymi pracuję i dla których obracam codziennie ciężkimi pieniędzmi.
Wyobraź sobie dodatkowo sytuację, że o ile samochody wybierałem zawsze bez pośpiechu, od razu eliminując jeśli coś mi się nie podobało (a twoje zachowanie stawia Cię w ścisłej czołówce). I jeśli coś się działo, a działo się, bo to normalne, to składałem to na karb faktu, że auto jest używane i trzeba się z tym pogodzić.
Cieszy mnie niezwykle twoja reakcja godna dziecka w piaskownicy na moje zupełnie spokojne zwrócenie uwagi. Nie próbujesz nawet zrozumieć sensu mojej wypowiedzi, od razu odbierając ją jako atak i przechodząc od razu do kontrataku, bardzo zresztą infantylnego. Nie uważam, że klienta należy traktować jak króla, ale po prostu jak klienta, który może, a nie musi zostawić u mnie swoich pieniędzy. Dlatego zachowanie się jak kulturalny człowiek i traktowanie jak klienta, a nie petenta w zupełności wystarcza dla utrzymania dobrego wizerunku.
Właściwie mógłbym zacząć wywody o zdobyciu IP i pozwie o znieważenie, ale po co? Wymusiłbym przeprosiny, bo cudzych pieniędzy mi nie trzeba, ale przecież niczego się nie nauczysz.
Dlatego jeszcze raz gratuluję podejścia do klienta i manier na poziomie dzikusa przy sprzedaży aut klasy premium (jak sam twierdzisz).
Pozdrawiam resztę forumowiczów i życzę miłej zabawy podczas lektury.
strasznie się tu certolicie z tym prestiżowym premiumowym userem.
wg. mnie, opcja jest jedna- out.
Czytanie ze zrozumieniem na tym samym poziomie, co kultura osobista. O wymuszaniu pisałem w kontekście przeprosin, o udostępnienie IP mogłbym się zwrócić do administracji forum. Biorąc jednak pod uwagę znikomą wartość wychowawczą nie widzę w tym sensu. Mimo wszystko życzę powodzenia oraz zrozumienia istoty dobrego PR'u.
Wiking: być może jest to metoda na uciszenie użytkownika, ale po co? Ja się nie czuję obrażony (nie ten poziom dyskusji). Chyba, że tak po prostu z tytułu żenującego poziomu wypowiedzi i kultury osobistej, ale tacy ludzie są wszędzie, to choroba szybko wzbogaconych fornali, tego nie przeskoczysz.
Zakładka