W nocy z żoną i półtoraroczną córką wracaliśmy z Władysławowa -do domu ok 500 km. Po przejechaniu ok 100 km, około północy w Nowym Dworze Gdańskim prosto przed samochód wpadł mi dzik. Uszkodzony zderzak, atrapy i niestety chłodnica, więc koniec dalszej jazdy.
Na drodze przed miejscem zdarzenia nie było znaku A-18b "dzikie zwierzęta", więc mam prawo ubiegać się odszkodowania od zarządcy drogi, czy ktoś to może przerabiał? Czy jest sens, podobno dużo ciągania, a ciężko wygrać, może poprostu lepiej skorzystać ze swojego AC?
Zakładka