A więc tak...zadzwoniłem za punciakiem, o tym: PUNCIAK już ze zdjęć wydawało mi się, że picówa i mówię do żony, że napewno handlarzyna bo komora silnika wylizana, ale żona mówi-zadzwoń, inaczej się nie dowiesz, więc dzwonię i tu zaczyna się heca, która jest lepsza od tej z merolem i cofniętym blatem ;p rozmowa wygląda tak:
JA i ON na zmianę:
-Dzień dobry
-Dzień dobry
-Ja w sprawie ogłoszenia o punto chodzi, aktualne?
-Tak
-Pan jest właścicielem?
-Handluję (więc wiem już o co zapytać)
-Skąd Pan jest?
-Sochaczew
-Acha, w sumie kilkadziesiąt km mam, więc chciałbym się upewnić...Czy auto jest bezwypadkowe tak jak napisał Pan w ogłoszeniu i czy można przyjechać z miernikiem grubości powłoki lakierniczej, oraz czy szyby ma oryginalne i z tego samego roku?
-Ludzie czy Was poj..ało?Auto 2 tyś tańsze od innych i Wy byście chcieli bezwypadkowe, popie...liło Was.
I się rozłączył W sumie spodziewałem się takiego stanu auta, bo odrazu po nim widać że sporo skrywa,ale zadzwoniłem tak jak żonka mówiła i zaskoczyło mnie jedno-cienkie nerwy handlarzyny. Rozmowa to raptem 2-3 zdania a on odrazu wybuchł, zamiast ściemniać w zaparte. Miałem to umieścić w Hydeparku,ale może ktoś by się wybierał więc szkoda czasu.
Tu cała aukcja
Zakładka