Marka:
Ford
Model:
Fiesta
Rok produkcji:
2005
Silnik:
1300
Numer rejestracyjny:
F 382 I
Numer VIN:
(na razie się wstrzymam z publikacją)
Przebieg podany w ogłoszeniu:
152000
Dane sprzedawcy:
Gromiec
Screenshoty
(na razie się wstrzymam z publikacją)
Uwagi
Sprzedający bardzo lubi mijać się z prawdą, tylko nie wiem dlaczego.
Niespójność pierwsza
Podczas rozmowy telefonicznej dowiedziałem się od sprzedającego, że sprowadził samochód wczoraj z niemiec (tzn. 26.11.2015), sam mi to powiedział nawet o to nie pytałem. Nie było to prawdą ponieważ znalazłem poprzednią aukcję tego auta, wystawioną w Polsce z datą 10.11.2015. Ale ok, niech będzie, to raptem pare dni. Tylko dlaczego kłamie?
Po za tym pierwsza lokalizacja z aukcji, to Złoczew (Łódzkie), aktualna Gromiec.
Niespójność druga
Postanowiłem pojechać na oględziny tego auta. Sprzedający twierdzi, że samochód był nie bity a lakier jest w idealnym stanie. Sprawdziliśmy go miernikiem i okazuje się że na lewych drzwiach przód/tył jest 80-90. Cała prawa strona to już w ogóle warjacja miernika 110-280. Z przodu maska też miała grubą powłokę, na dachu też była nierówna. Tylna klapa wydawała się w porządku.
W ogóle to miernik strasznie wariował na tym samochodzi. Przedział grubości lakieru mieścił się pomiędzy 80, a czasmi ponad 300. Przypuszczam że miernik był ok, ponieważ pokazywał za każdym razem tą samą grubość gdy się go przyłożyło do lakieru w tym samym miejscu.
Skąd się biorą te rozbieżności, czy to ford tak maluje samochody, czy może to jakiś powypadkowy złom?
Niespójność trzecia
Ta kwestia przesądziła o tym że auta nie kupiliśmy. Przez telefon dogadaliśmy cenę 12500 ze wszystkimi opłatami, plus opony na felgach już w tej cenie. Na miejscu jednak sprzedający podbił cenę do 13000. Jak przypomniałem mu na jaką cenę się przez telefon umówiliśmy, to usłyszałem historię, że on ma dwójkę dzieci i musi je wyżywić.... W kocu jak się nie zdecydowaliśmy i pojechaliśmy z tamtąd to zadzwonił łaskawie i powiedział, że zejdzie to tej ceny która ustaliliśmy przez telefon, ale wtedy już byliśmy zniechęceni.
Niespójność czwarta
Sprzedawca nie chciał nam na miejscu sprzedać tego auta, tylko mieliśmy mu dać zaliczkę i ksero dowodu osobistego. Powiedzial też, że to on musi opłacić opłatę recyklingową. Przypadkiem nie jest tak, że to kupujący płaci recykling? Dlaczego nie mógł z nami od razu podpisać umowy i sprzedać nam tego auta na miejscy, przypadkiem nie tak to się odbywa? Czy to jest normalne, czy może coś kręcił? Wydawało nam się to podejrzane i dlatego też się nie zdecydowaliśmy na to autko.
Niespójność piąta
Niepewny przebieg. Tutaj nie mam dowodu na kłamstwo sprzedającego, ale mogę tylko się domyślać. Możliwe jest to, żeby ten samochód teraz miał przebieg tylko 152000 km, skoro w marcu 2009 miał 65000 km (wyprodukowany w listopadzie 2005, nie wiem kiedy zarejestrowany)? Jak sobie układam proporcję, to za każdym razem mi wychodzi 200000km (no chyba, że Niemiec pod kocem trzymał)
Tutaj na forum się okazuje, że sprzedający ma już na sumieniu kręcenie licznika: http://bez-wypadkowe.net/showthread....5-brak-korekta
Niespójność szósta
W książce serwisowej są tylko trzy wpisy do 2009 roku. Później jest jakiś wydruk z serwisu Forda (przypadkowo sprzedający sie wygadał że ktoś od niego z rodziny przcuje w serwisie w niemczech). Serwis został wykonany 18.09.2015, a auto w Polsce wystawili pierwszy raz 10.11.2015. Ah, ależ Ci Niemcy są szczodrzy, przed sprzedażą serwisują swoje samochody, żeby Polacy mieli taniej.
Nistety sprzedający posiadał tylko jeden najaktualniejszy taki wydruk. między 03.2009, a 09.2015 jest czarna dziura
Proszę wyraźcie swoją opinię co sądzicie o tej aukcji. Osobiście bym kupił to auta pomimo niepewnego przebiegu i zróżnicowanej powłoki lakierniczej (w końcy po 10 letnim aucie nie można za wiele wymagać). Zniechęcił mnie sam sprzedający, bo nie zawsze był szczery, a co najgorsze próbował podbić cenę Właściwie to to podbijanie ceny przesądziło o tym że napisałem ten wątek, nie lubie jak ktoś próbuje mnnie zrobuć w Uja, straciłem tylko pieniądze na dojazd do Oświęcimia i przegląd na stacji diagnostycznej. Na stacji miałem wrażenie, że pracują jego kumple, w końcu sam to zaproponował żeby tam jechać, a jedyne co sprawdzili to zawieszenie.
Liczę że odpowiecie mi na wszystkie pytania. Będę miał większą wiedzę czego ma się spodziewać i jak nie dać się nabrać.
Czekam też na Wasze opinie czy takie zachowanie sprzedawcy zasługuje na publikacje jego aukcji, w celu przestrzeżenia potencjalnych nabywców? Opisałem Wam zaistniałą sytuację i zachowanie, teraz chciałbym żebyście Wy ocenili to zachowanie sprzedawcy jako osoba trzecia. Do publikacji mam też VIN auta i screenshoty ze wszystkich aukcji, które opisałem w poście.
Zakładka