Trwało to wieki, ale w końcu pod koniec lutego br. zakupiłem białe Kizashi, co zaowocowało komentarzami kolegów z forum, m.in takimi:
-"hmm, rozczarowałeś trochę, Saab byłby lepszy"
- "dziwny jest"
- "uuu, indywidualista "
- "a ja tak ci kibicowałem, żebyś kupił 325i"
Krótko o wersji: 2,4 wolnossąca benzyna, manual, 178 koni, moment 230 Nm. Wersja wyposażenia na Europę była jedna, tzw. Sport (czyli prawie wszytko oprócz navi). Rocznik 2010 (rejestracja 2011), przebieg w momencie zakupu 97 tys (obecnie ponad 100 tys).
ZAKUP
Jak może niektórzy pamiętają, zasadzałem się na coś z silnikiem T5 (czyli S40, Focus ST), aczkolwiek znalezienie rozsądnego egzemplarza było trudne (albo ja byłem zbyt wybredny). W grę wchodził też jakiś 9-3 z silnikiem 2.0T, ew 325/330i ale tu akurat byłyby to sztuki dość wiekowe (tu dziękuję paru osobom za podsyłane propozycje).
Na białasa trafiłem dość przypadkiem, przeglądając internety. Potem jadąc na wycieczkę niedaleko Wałbrzycha, "przy okazji" zerknąłem na żywo jak to wygląda. Jazda próbna, potem powrót do domu, poczytałem co i jak z tym modelem. Potem telefon, umówienie się na wizytę w serwisie. Negocjacja ceny, rąsia i powrót do domu.
PAKIET STARTOWY
Oczywiście na początek wyszło co nieco do zrobienia. Hamulce - komplet przód, aku, i przy okazji wyszło do zrobienia sprzęgło - tu chyba zasługa poprzedniej właścicielki. Generalnie auto traktowane było średnio łaskawie, przedni zderzak porysowany od spodu, to samo z osłoną od spodu. Jedynie środek w dość dobrym stanie - no może oprócz gałki biegów - musiała pani sporo biżuterii nosić
SPALANIE
W mieście (Wrocław), zazwyczaj w granicach 11 litrów +-0,5 litra
Na wakacje miałem okazję wybrać się w dłuższą trasę (wyszło jakieś 1800 km). Tempomat ustawiony pod 140, czyli spokojnie, do tego czasem remonty w DE, plus odrobinę po mieście - komp wskazał 7.4, przy dystrybutorze wyszło 7,7 - jak dla mnie przyzwoicie, biorąc pod uwagę silnik i masę auta.
INNE
- W trasie auto wygodne, mimo, że w mieście koła 18" nie są zbyt komfortowe. Po przejechaniu trasy, nie było bólu pleców, dzieciak z tyłu też wytrzymał bez problemu.
- Jeśli chodzi o hałas, to głównie słychać opony, ogólnie silnik oprócz przyspieszania nie dokucza hałasem.
- Pakowność chyba przeciętna jak na tą klasę, na wakacje z rodziną bez żadnego problemu, jedyny minus to zamykające się do wnętrza bagażnika zawiasy.
Coś mi się przypomni to dopiszę.
Zakładka