Wesołego!
Między jajkiem a kiełbasą proszę Was o poradę. W ubiegłym roku, 13.08, odebrałem z ASO auto po naprawie blacharsko- lakiernicznej w ramach której wymieniane było m.in. prawe lusterko. Jakoś w lutym zauważyłem, że lusterko wyraźnie ciężej się składa (pełna elektryka) i zacina- po złożeniu nie otwiera się itp. 4.03 udałem się do ASO, gdzie złożyłem reklamację, zrobiono zdjęcia - miło, sympatycznie, bezproduktywnie. W międzyczasie poproszono mnie o przyjazd aby zrobić diagnostykę komputerową (podobno wymóg VW)- auto znów pojawiło się w ASO w dniu 12.03- jest kwit itp. I tu ciekawostka- podczas pierwszej wizyty spec z ASO na potrzeby zdjęć na siłę złożył lusterko aby było widoczne, że nie działa. Podczas drugiej wizyty zasugerowano mi (inna osoba), że lusterko jest uszkodzone (!) mechanicznie i dlatego są problemy.
Niestety do dziś nie mam żadnej informacji dot. zgłoszonej usterki. ASO nie kontaktowało się ani telefoniczne, ani mailowo czy korespondencyjnie.
Czy są jakieś podstawy prawne, na podstawie których mogę w tej chwili uznać, że ASO uznało reklamację? Czy ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży też ma tu zastosowanie?
Z góry dzięki za informacje,
MarcinS
Zakładka