A co jeśli handlarz przed sprzedażą przerejestruje auto na siebie? W takim przypadku musi przecież odwiedzić chociażby US. Czy to zabezpiecza kupującego przez wałkiem z VATem?
A co jeśli handlarz przed sprzedażą przerejestruje auto na siebie? W takim przypadku musi przecież odwiedzić chociażby US. Czy to zabezpiecza kupującego przez wałkiem z VATem?
W jaki sposób miałoby to Cię zabezpieczyć?
Masz auto, kupiłeś je i tyle.
Dla Urzędu Skarbowego nie ma znaczenia kto BYŁ, jest TERAZ czy BĘDZIE jego właścicielem - samo auto jest ważne.
Jeśli kupiłbyś je i sprzedał po pół roku to następny nabywca będzie mógł być w szarej doopie nie wiedząc nawet o tym.
Urząd Skarbowy zabezpieczy fizycznie auto - jak będzie w Twoim posiadaniu - będzie bieda.
Co z tego, że do sprzedawcy się zwrócisz o zwrot kasy - skoro nie będziesz mógł fizycznie mu zwrócić auta - te będzie zabezpieczone przez Urząd Skarbowy.
Niestety nie Płacisz 160 zł za papier, który w tym przypadku możesz sobie powiesić nad kominkiem, bo urzędnicy w twoim powiecie nie sprawdzają autentyczności dokumentów które przedstawiasz. To jest właśnie fajna państwowa patologia. Po 10 latach ktoś poszedł po rozum, że prawie 2 paczki to trochę dużo za taką pieczątkę i opłata ma zostać zniesiona.
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
Bezpieczniej dla ciebie jest kupić od komisu/handlarza (firmy) niż od osoby prywatnej.
# Szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego #
- Inspekcje @ dolnośląskie -
Problem z Lenovo? Wesprzyj akcję FB Uwaga na Lenovo
Od komisu lepiej kupować, bo w razie W - jakiejś awarii czy coś podobnego - możesz łatwiej dochodzić swoich praw niż od osoby prywatnej.
Ale w tym wypadku nie ma złotego środka
My przedstawiamy tobie FAKTY a komis sobie coś tam mówi. Jedź przejrzyj papiery jak chesz.
Możesz poprosić o pomoc na forum i pojechać z zaufaną osobą do DE po takie auto ale licz się z tym że wydasz nieco więcej.
Jesli oczywiscie to jedyna opcja jaką bierzesz pod uwagę.
To na koniec wisienka na torcie...
ASO własnie podało, że jedyna informacja w ich systemie jaką mają to to, że pod koniec 2012 roku, przy przebiegu 1469 km auto zostało odholowane na serwis w celu naprawy POZAgwarancyjnej. Niestety nie ma wzmianki co to był za typ naprawy gdyż nastąpiło rozliczenie bez udziału ubezpieczalni (właściciel wyłożył z własnej kieszeni). Brzmi jak dzwon bo co innego można naprawiać poza gwarancją w półrocznym aucie i do tego po holowaniu.
Tłumacząc to wszytko tak po ludzku jak widzi to urząd skarbowy "obciążenie wisi na pojeździe" , dlatego US nie interesuje kto komu co i za co.
Wszystkie rodzaje kupna są dobre ale i niosą ryzyko. Tak jak mówi Kris komis mamy większe prawa i możliwości, ale przeważnie trzeba biegać z prawnikami i do sądów, większość komisów i handlarzy sprzedają złom lub z wadami prawnymi. Osoba prywatna OK ale skąd ona posiada ten samochód? w jakim stanie kupiła i kółko się zamyka.
Najlepiej jeśli musi być sprowadzony bo w Polsce nie ma, pojechać samemu do Niemiec i sprowadzić, nie jest to trudne tylko nie szukać auta w taki sam sposób jak w Polsce, wtedy ominiesz niespodzianki, tam też kombinują. Zlecić komuś, kupić od pierwszego właściciela pochodzącą z Polski.
Moja pasja to Zoom - Zoom
Życie jest jak gówno na kole...raz na górze, raz na dole...
a sprzedający może pokazać dokument zakupu ? Powinien kupić od pana ISDS , tylko ten "pan" nie sprzedał chyba na umowę kupna-sprzedaży ...
Pozdrawiam
na fakturę VAT, wszak zakup od firmy
no właśnie to jest od czego trzeba zacząć. Jak jest firma to jest sprzedaż na fakturę, bo firma wystawia tylko taki dokument, dalej jest tak samo ,każda kolejna firma która uczestniczyła w zakupie-sprzedaży wystawia też fakturę
Pozdrawiam
w tym temacie się robi pie... kota za pomocą młotka , tak naprawdę praktycznie uważać trzeba na auta ściągnięte z be/nl , a po drugie filozofie przedstawianie tutaj nie mają żadnego poparcia , prośba o przedstawienie chociaż jednego przypadku zajęcia auta przez us ( w takim konkretnym przypadku ) ? bo ja jakoś nie słuszałem o podobnej sprawie i zajęciu auta z takiej przyczyny , co nie znaczy że popieram taki proceder , ale już wrzucanie wszystkiego do jednego wora to lekka przesada od handlarza nie od prywatnego nie nie róbmy paranoi .
Zakładka