-
Kupiłem samochód od handlarzy :)
Zwykle nie udzielam się jakoś specjalnie na forum, raczej dużo czytam, rzadko o coś zapytam, więc tym razem uznałem, że napiszę coś od siebie. Właściwie tylko po to by podzielić się tym jak w innym kraju kupuje się samochód.
Otóż... Dość długo szukałem czegoś co mogłoby zmienić moją starą Zafirę, bo chlała strasznie (żona jeździ do pracy i Zafira piła lekko 10 litrów), bo zbyt duża.
W końcu udało się znaleźć coś na miarę mojej małej rodziny, w dość przystępnej cenie. Motorhuset AS we Fredrikstad jest dealerem Skody i sprzedaje również używany samochody. Ja wybrałem używanego Forda Focusa 2008 tdci 1.6, wersja 32, 150 000 km przebiegu, choć w ogłoszeniu napisane było, że 155 000 km - co ważne, samochód importowany z Niemiec, czyli nie "norsk bil", czyli na starcie samochód, którego nie chce kupić żaden Norweg. Cena wyjściowa 79 000 nok.
Pojechałem. Obejrzałem, ponegocjowałem. Chętnie wezmą Zafirę w rozliczeniu. Potem po dalszych negocjacjach cena spadła o 4 000 nok w dół. Powiedziałem, że wrócę w poniedziałek z żoną, przejedziemy się i podejmiemy decyzję. Miły sprzedawca wydrukował mi ofertę i z tym miałem wrócić w poniedziałek.
Po jeździe próbnej i oględzinach na chłodno doszukaliśmy się odprysków od kamieni na przedniej szybie i stwierdziłem, że hamulce z przodu biją. Sprzedawca zapytał czy jeśli wymienią szybę i sprawdzą hamulce to czy dalej będę zainteresowany pojazdem. Powiedziałem, że spoko, że jeśli wszystko wymienione problemy zostaną usunięte to kupię. Po tygodniu telefon od sprzedawcy, by przyjechać i odebrać samochód. Sprzedawca zaczyna gadkę... Że dla nich to trochę słabo, bo musieli wydać dużo pieniędzy by zrobić wszystko by klient był zadowolony i... wymienili całe hamulce, klocki i tarcze, z przodu i z tyłu, wymienili szybę, zrobili pełny serwis - filtry, płyny i olej i na koniec sprzedawca przeprosił, że nie może dać mi karty pamięci do navi na Norwegię, ale dość dużo pociągnął ich serwis i... z powodu brakującego jednego kołpaka, kupi mi 4 nowe.
Generalnie ceny takich Focusów, w takim wyposażeniu wahają się w Norwegii około 80 000 - 90 000 nok. Cena wyjściowa była 79 000, po negocjacji 4 000 w dół, minus 10 000 za Zafirę. Zapłaciłem za samochód 65 000 nok - serwis hamulce, filtry, płyny, oleje, kosztował ich 11 000 nok, plus bliżej nieokreślona cena za szybę.
Chciałem się tylko tak podzielić, że jednak można normalnie kupić samochód Używany samochód.
-
-
-
-
zgadzam sie z wypowiedzia,tylko niestety wiekszość woli te 5000 zł
A to przykre
-
-
Starszy użytkownik
- Siła Reputacji
- 11
Tak handlarze i komisy nauczyły polskich klientów samochodów używanych.
-
-
milo czasem poczytać coś pozytywnego mimo wszystko
-
-
-
-
Wiecie, napisalem taka relacje z punku widzenia klienta, gdzie sprzedawca godzi sie naprawic na swoj wlasny koszt wszelkie awarie wynalezione przez klienta. Mnie to troche zszokowalo, bo po lekturze forum albo z innych opowiesci, gdzie handlarz/komis spuszcza 500 zl na naprawy i zostawia czlowieka z pojazdem by se sam naprawial, a potem okazuje sie, ze "jeszcze to i tamto" nalezy zrobic by samochod byl na chodzie. A tu mi zrobili wiecej niz sobie zyczylem Poza tym Focus stal u nich dwa dni, zanim ja sie pojawilem
Co do cen. W Norwegii za 10 letni pojazd w dieslu, stasjonvogn, z przebiegiem ok. 200 000 km trzeba liczyc ok. 70 000 - 90 000 nok. Dla przykladu taka Octavia, bo to mniej wiecej ta sama klasa http://www.finn.no/finn/car/used/obj...ckthrough=true
Mam takich znajomych tutaj, ktorzy mieszkaja dluzej niz my i ten on od 3 lat nie kupil samochodu, bo "drogo" i ciagle siedzi na finn.no i szuka czegos 2009, za 30000 nok, z przebiegiem 100000km. A tu lipa i ni ma
-
-
No to znajomy to zwykly cebulak.
Tam zarabia sie tyle pengi za normalna robote ze takie zydowanie to jakies poprzednio-wiejskie podejscie do zycia.
Widzisz, tam jest inna kultura handlu, podejscie do klienta i zarobki.
I sam kraj jest *****sko bogaty, nie ma pogoni za forsa jak w cebulandi.
-
-
Znawca tematu
- Siła Reputacji
- 19
To Ci mówię, że zagranicą są inne marże Głupi przykład - kupuję auto na aukcji, płacę za transport, opłaty, VAT od całej marży (bez odjęcia kosztów), dochodowy i zostaje na czysto śmieszne kwoty przy takiej inwestycji, bo 90% marudzi, że drogo, że to że tamto, bez sensownych argumentów, utargować chce 2-3tys zł i jeszcze porobić wszystko na samochodach gdzie marże są po 1-2tys zł. Takie samo auto jak ląduje na placu w Niemczech czy innym kraju to marża jest podobna, ale w Euro!
Ceny części zbliżone są już w każdym kraju UE. Robocizna jedynie droższa Jak facet opuścił Ci 5tys NOK to wychodzi ok 2,5tys zł
-
-
Zapewne masz racje, Ty siedzisz w tym interesie, a ja jestem czlowiekiem, ktory raz na jakis czas kupi samochod. Ten jest moim 3 w Norwegii. Pierwsze dwa kupione od osob prywatnych, niezbyt sklonnych do negocjacji cenowych i na odchodne uslyszalem, ze gwarancji na samochod nie daja. Oni tutaj tez patrza na pieniadze, nikt nikomu nic nie da za darmo, wiec myslalem, ze podobnie bedzie w tym przypadku.
Jeszcze o cenach. Nie sprawdzalem, ale raczej smiem twierdzic, ze ceny czesci rowniez sa wyzsze. Generalnie jest tak, ze wszystko co jest importowane, poczawszy od sera a skonczywszy na samochodach, musi byc oplacone na granicy - clo, podatek, tak by dana importowana rzecz nie byla konkurencyjna cenowo z tym co jest wyprodukowane w No lub importowane juz wczesniej przez dostawcow. Dla przykladu. W sierpniu 2012 roku kupilem Megane (2003, fajne wyposazenie, benzyna), w Polsce, kosztowala mnie 13000 zl czyli okolo 25000 nok. W grudniu wyjechalismy do Norwegii i chcielismy sprowadzic samochod, tak by go tu zarejestrowac i moc legalnie jezdzic. Oplaty (clo, akcyza, podatek, oplaty roczne), ktore musialbym uiscic to kwota rzedu 40000-50000 nok. To troche jakby dwa razy tyle co cena samochodu w Polsce No i Norwegia to nie UE
-
-
Kupiłeś auto od handlarzy - ok, ale to autoryzowany salon, inna bajka. Jak znam życie to jeszcze odebrałeś pieknie wyczyszczony w środku i na zewnątrz.
Z ciekawości - jakie są zarobki w Norwegii? Nie wybieram się, ale jestem ciekaw relacji cena 6-letniego Focusa - pensja.
-
-
No pewnie 3 miesiące się pracuje na taka foke :-)
-
-
W rzeczy samej. Samochod byl wylizany
Przed oddaniem Zafiry tez ja posprzatalem, bo bylo mi wstyd oddac brudny i usmarowany przez dwulatka samochod. Kto ma dzieci ten wie... W kazdym razie, kolegami mi mowi "wez daj spokoj, dali 10000 nok to niech sami se posprzataja". Kilka dni pozniej jade z tlumaczeniem dokumentow do Zafiry (bo serwisy robilem w Polsce), patrze, stoi... Blyszczacy, pachnacy Opel, az nie moglem poznac, ze to ten sam samochod
Zarobki. Tak usredniam. Jesli dwie osoby pracuja i zarabiaja ni duzo ni malo, to przypada dochodu w gospodarstwie powiedzmy, ze ok. 40 000 nok. Polowa na oplaty wszelakie (mieszkanie, prady, srady, telefony, internety, przedszkole, platne drogi, fitness club zony, jakis kredyt), czyli ok 18000 nok oplat to dosc duzo na Norwegie, ale my wynajmujemy dosc drogo mieszkanie. Przecietny Norweg tych oplat ma kapke mniej. Generalnie z tych 40 000, na zycie - zarcie, przyjemnosci zostaje 20 000 - 22 000 nok. I to w sumie tez dosc duzo, bo nie przezresz tyle przez miesiac, ale jesli ma sie zone, to ona potrafi
W kazdym razie, relacja zarobki - ceny, to wychodzi, ze w Norwegii jest duzo taniej jak w Polsce.
-
-
Czyli zarobki to przyzwoity niemiecki poziom. Ale auta kurde w Norwegii drozsze. Nie patrzylem na kursy walut , ale z tego co pisze Tradelux taki Focus za ok. 80 tys koron to ok. 10 tys euro. W DE realnie 6-7 tys.
@Orzem ile placisz ubezpieczenia za Focusa w N?
-
-
Za Full kasko (jest jeszcze Ansvar - takie polskie OC i delkasko (takie pomiedzy) place 4600 nok rocznie - przy czym mam uznane 75 % znizek (60 % z Polski i 15 procent za 3 kolejne lata bezstluczkowego jezdzenia).
Za Zafire placilem 1700 nok rocznie -Ansvar.
-
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładka