Dobra, panowie, to wyleczyliście mnie z tego egzemplarza. Dzięki za cierpliwość i wszystkie argumenty. Natomiast z tego co piszecie, to generalnie kupowanie jakiegokolwiek samochodu z Niemiec, to jak gra w rosyjską ruletkę. Każdy może być miną. Każdy może być na słupa, 10-ciu pośredników, którzy tylko czyhają na ofiarę, która jak kupi, to od razu (albo prawie od razu) może oberwać w łeb, bo auto lewe, bo roszczenia ubezpieczyciela, bo VAT, itd... Trzeba by sobie chyba jakieś ubezpieczenie ochrony prawnej kupić... A z drugiej strony przecież tysiące takich samochodów jeździ po polskich drogach.
Ale mam do Was jeszcze jedno pytanie. Obiecuję, że już ostatnie. Czy jeżeli jednak przygotowałby auto do rejestracji gość, który je kupił od Niemca i to z nim zawarłbym umowę kupna, to wtedy sytuacja jest dla mnie czysta? Czy też może mnie w coś władować i jako "nie podmiot profesjonalny" unika odpowiedzialności? Tak pytam, żeby mieć pełny obraz, bo przecież dalej szukam (już mi się spodobał jeden wskazany przez Lukas.s i z Polski jest EDIT: bordowe już poszło niestety, co oznacza, że musiało być fajne... ).
Ostatnio edytowane przez wysmok ; 03-06-14 o 23:03
sam pojedź do D i kupisz bez takiego pośrednika, masz pewne papiery i śpisz spokojnie
Pozdrawiam
Nie miałem od razu czasu, ale informacyjnie wrzucam chociaż teraz - pojechałem i kupiłem. Sprzedający totalnie bezproblemowy - mogłem pojechać sprawdzić gdzie tylko chciałem i co tylko chciałem. Cytryna mechanicznie i blacharsko-lakierniczo bez zarzutu. Wszystkie elementy oryginały, nawet plastiki, zapinki pod podwoziem, itp. Lakier nie kombinowany, nie polerowany, wszędzie grubość fabryczna. Wnętrze i zawieszenie w stanie idealnym (nawet odboje z tyłu nigdy nie dotknęły podwozia). Wszystko co mówił sprzedający się potwierdziło. Umowa oczywiście podpisana z nim, wszystkie opłaty na niego. Nie był zachwycony, ale się zgodził.
Także można? Można. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że był to mega wyjątek w całym morzu szamba... Dzięki wszystkim za opinie i rady. W wielu miejscach bardzo dmuchałem na zimne, ale teraz przynajmniej wiem, że podjąłem dobrą decyzję, której nie będę żałował (żałuję jedynie, że tylko straciłem wcześniej czas na wycieczkę do tego cholernego Józefowa... ).
Pozdrawiam,
wysmok
Zakładka