Czujniki parkowania możesz sobie sam założyć... Koszt kilkuset złotych zależnie od tego jakie chcesz mieć.
A auta szukałbym bliżej, a jak już dalej to u kogoś sprawdzonego i nie oscylującego w okolicy CCC...
Czujniki parkowania możesz sobie sam założyć... Koszt kilkuset złotych zależnie od tego jakie chcesz mieć.
A auta szukałbym bliżej, a jak już dalej to u kogoś sprawdzonego i nie oscylującego w okolicy CCC...
najtańszą ofertę od prywatnego, którą zapodałeś z DE charakteryzuje fakt, że auto jest po wypadku- czytaj opis, sprzedawca o tym informuje
dokumenty są OK i o dziwo zalewają Castrola
Pozdrawiam
Udało mi się zorganizować osobę, która obejrzała mi tą Cytrynę na miejscu. Generalnie nie ma się do czego bardzo przyczepić, ewentualnie może coś było robione w jednym z przednich błotników, bo jest jakaś nierówność szczeliny / dopasowania na ok. 2 mm i brakuje jednej śrubki mocującej wlew do zbiornika płynu do spryskiwaczy, ale grubość lakieru jest taka sama, jak na pozostałych elementach. Więc nawet, jeżeli coś było robione, to wygląda (przynajmniej) na coś drobnego. Reszta wygląda na w porządku.
Natomiast szyby mają datę produkcji 2009 rok, a deklarowana data produkcji samochodu to 2010 rok (sprzedający twierdzi, że ma taki rok produkcji na umowie kupna). Niepokoiłaby mnie bardziej odwrotna różnica, tj. szyby młodsze niż samochód, ale czy to nie może być znak, że rok produkcji to jednak 2009? Osoba, która mi oglądała to auto podzwoniła po kilku znajomych i usłyszała, że podobno może być taka sytuacja, że samochód wyjeżdżający na koniec 2009 roku z fabryki może być datowany jako 2010 rok lub samochód składany w 2010 może mieć montowane szyby z 2009. Ktoś z Was może to potwierdzić?
Zastanawia mnie jeszcze ta data (?) w dowodzie rejestracyjnym (wskazana strzałką):
http://imageshack.com/a/img843/9114/7102u.jpg
Wygląda w każdym bądź razie jak data, i właśnie 2009 r. Ktoś może wie co to za pole, co to za wartość? Nie mam niestety zdjęcia strony dowodu z legendą dla pól. Może to właśnie jest data produkcji?
A tak jeszcze na marginesie, to co sądzicie o serwisach typu autoraport.pl, czy autodna.pl? Ktoś może korzystał? Jakieś opinie? Faktycznie mają dostęp do takich baz, jak deklarują, czy generalnie rozkodowują VIN i tyle? Wiem, że do bazy naszej policji tak łatwo nie jest się dostać. Jak pytałem po gdańskich komisariatach jak wygląda procedura sprawdzenia, czy samochód nie jest kradziony, to zawsze odpowiedź była taka sama - należy osobiście podjechać na komisariat z dokumentami samochodu. Nic bez samochodu na miejscu nikt nie sprawdzi.
ta data oznacza moment otrzymania homologacji modelu na rynek niemiecki na dużym Brief po prawej stronie, na dole będziesz miał wbitą datę produkcji przez importera, ale...tylko w przypadku gdy auto było w posiadaniu maksymalnie 2 właścicieli (więcej się nie mieści na karcie i trzeba zmieniać Brief), a oryginalna karta pojazdu wydana przy zakupie nowego pojazdu nie była zmieniana
10 cyfra vinu to data produkcji/modelu auta. Sprawdzane było kompem, Lexia, czy tylko miernik?
Może będę jechał do Białegostoku sprawdzić audi, nożna by połączyć wyjazd, czekam na historię Audi i wtedy okaże sie
Ostatnio edytowane przez czeslaw555 ; 03-06-14 o 01:16
Pozdrawiam
No to czekamy na rozwój wydarzeń
Pozdrawiam
Znajomy, który oglądał wczoraj Cytrynę, przysłał mi teraz dane ze swoich oględzin i napisał m.in., że lakier miał wszędzie grubość... ok. 220-240... To mnie teraz kurde zagiął... Z tego co wiem, to grubość lakieru powinna oscylować w okolicach 120-140. Natomiast nie jest to profesjonalista w tej dziedzinie, nie mechanik, nie diagnosta, itp., tylko życzliwa osoba, która stara mi się pomóc jak można, mając jako-takie doświadczenie własne. Miernik pożyczony i używał go pierwszy raz. Rozmawiałem z nim teraz jeszcze i mówił, że sam nie ma pewności, czy dobrze ten miernik ustawił, ale mówi, że sprawdził wszystkie blachy i wszędzie na pewno była taka sama grubość. Chłop jest absolutnie zaufany i nie mam żadnych powodów mu nie wierzyć. Ja też nie mam bezpośrednich doświadczeń z mierzeniem lakieru, widziałem tylko z raz, czy dwa, jak ktoś sobie mierzył i tyle. Może rzeczywiście coś źle ustawił. Bo inaczej byłaby totalna masakra, gdyby Cytryna była dosłownie cała malowana, każda blacha... Co o tym myślicie? Jest taka możliwość, że coś namieszał z ustawianiem miernika?
czeslaw555, mam nadzieję, że jednak będziesz jechał do Białego...
ewentualnie mógł nie równo przykładać sensor do powierzchni. musi idealnie całą powierzchnią dolegać do blachy. ale dziwne, bo na każdym elemencie ta sama pomyłka?
220-240 wskazywałoby drugi lakier (gdyż w nowszych cytrynkach wskazania nawet 160-170 to ori lakier), ale jeśli kolega sam nie wie czy dobrze użył urządzenia, to pasuje, aby ktoś bardziej kumaty w tym temacie sprawdził, to jeszcze raz.
to co dostałeś w rozkodowaniu VIN pochodzi z autodna, tak jak ci mówiłem z fot przodu auta nie można było nic odczytać tak były zrobione, więc należy mu sie lepiej przyjrzeć, oprocz tego jaki jest gruby lakier trzeba zerknąć czy położony jest przez fabrykę czy już ktoś inny działał..
Więc wyjazd z tamtym panem po audi nieaktualny .
Auto pochodzi z NL , kupione 2 lata temu w carsontheweb przez handlarza w cenie netto. Kupione"na umowę na Niemca", umowa kupna- sprzedaży wystawiona w D (sprawdzałem w google , niema nawet takiego nr ulicy tej miejscowości) a VAT gdzieś zaginął.....
Obecny właściciel to osoba prowadząca biuro rachunkowe, dziwne że idzie na takie numery, a może właśnie dlatego poszła ? Nie wiem, nie dochodzę ale wyjazd jednak odwołany z wiadomych względów. Lecimy do sąsiadów
Pozdrawiam
Ok, to muszę sobie radzić sam. Ale przetrząsnąłem internet i znalazłem w Białymstoku serwis Citroenów z dobrymi opiniami, gdzie mogę kompleksowo go prześwietlić.
Mam tylko do Was jeszcze pytanie o formalności. Sprzedający mówi, że nie chce sprzedawać samochodu jako on, bo nie ma działalności i nie chce wykazywać dużego dochodu. Zawrzemy normalną umowę cywilną kupna-sprzedaży, tylko z jego znajomym. Znajomy ma być normalnie obecny przy transakcji ze swoim dowodem, nic na odległość. Dla mnie nie ma większego znaczenia, czy zawrę umowę z panem Kowalskim, czy z panem Nowakiem, byleby nie było dziwnych umów na Niemca, czy faktur VAT-marża (choć tutaj jedynym właścicielem w Niemczech była osoba prywatna). Widzicie tu jakieś zagrożenie? Domyślam się, że znajomy musi oczywiście widnieć również na umowie kupna z poprzednim właścicielem z Niemiec, bo musi mi jakoś przecież udowodnić, że faktycznie kupił to auto i ma prawo je sprzedawać.
"... bo nie ma działalności i nie chce wykazywać dużego dochodu...." to niech zamknie komis . Proponuje Tobie typową umowę "na Niemca" https://www.google.pl/webhp?sourceid...%20na%20niemca Wszystkie ewentualne konsekwencje poniesiesz Ty...
Co zrobisz jak auto okaże się wadliwe, kradzione itd. itp. do kogo się zwrócisz ? To jest podobna sytuacja jak z tym Audi. Jednym słowem cwaniactwo bez ryzyka ze strony sprzedającego.
Pozdrawiam
To akurat mi ciut śmierdzi, co tu dużo pisać.
Ale jeśli człowiek od którego kupujesz auto, zrobił opłaty, da fakturę VAT-marża, to chyba można ryzykować.
Ale tu niech się wypowiedzą inni...
Zakładka