Kombi bezawaryjna rocznik 1997 za 8000 zł na Pb+LPG. trasa > 50%

[rusgre]

Jakie auto kupić 5-10k

Rodzaj

UWAGA TRUDNE ZADANIE Kombi

Preferowana marka

BEZAWARYJNA

Budżet na zakup auta:

8000

Preferowany rok produkcji:

1997

Silnik (pojemność i liczba KM)

bez ogranicz

Preferowany rodzaj paliwa:

Pb+LPG

Planowany roczny przebieg:

10000

Segment/typ/wielkość auta:

dowolna

Charakter użytkowania :

trasa > 50%

Ilość pasażerów, bagażu:

-

Pochodzenie auta (rynek krajowy/import):

-

Czego przede wszystkim wymagam od auta:

Zadanie dla prawdziwych znawców motoryzacji. Bardzo wyśrubowane oczekiwania.
Poszukuję samochodu do 8000. Może to być kombi albo liftback, choć inne też akceptowalne. Dla samochód jest narzędziem do przemieszczania się. Nie zamierzam nim podkreślać statusu ekonomicznego. Wiem, że nowe są w salonie, wiem jaki przebieg będzie miało takie auto. Rozumiem że liczy się stan danego egzemplarza. Wiem, że wysoce prawdopodobne będzie to auta po przygodach.
Wymagania:
klimatyzacja, wspomaganie, elektryczne szyby i lusterka, centralny zamek
jak najwyższa bezawaryjność silnika, zawieszenia, podzespołów mechanicznych
łańcuch rozrządu
generalnie interesuje mnie auto, które będzie miało opinię mocno bezawaryjnego. proszę o opinię także ze wskazaniem konkretnych silników.
Interesują mnie takie pojazdy jak Astra II, Passat b5, citroen C5, Avensis, Mondeo, bmw e-39, Focus, V40, Primera, mazda 626, c-klasa/e-klasa, Accord, A4 b5, Vectra B po 1999r.
Nie interesuje mnie Punto, Seicento, Carina, Corsa B, Golf 3, Xara etc
Jak widzicie moje podejście do samochodu jest ultra-praktyczne. Pieniądze wolę wydawać na przyjemności i marzenia, niż na auto. Temat bardzo trudny, ale wierzę, że coś się w waszych głowach urodzi. Auto zamierzam kupić za pół roku.

[rusgre]

Ewentualnie może być bez łańcuszka, a zwykły pasek. Do zainteresowań zaliczam jeszcze Mazdę 323 i Almerę N16

[ZawieR]

Remek ma do sprzedania uczciwą Almerę i dużo taniej niż mierzysz... Ostatnio czytałem w Auto Świecie albo w Motorze artykuł o Oplu Vectrze 2,0 DTI który zrobił 650tyś km na taryfie i jakoś tak mi to przypasowało do twoich wymagań

[Lukas.s]

nie nastawiaj się na absolutną niezawodność w samochodach segmentu D za 8 tys PLN, 90% z nich ma (wbrew wskazaniom licznika) grubo powyżej 200kkm i jakieś naprawy czysto eksploatacyjne mogą okazać się niezbędne.

Wybrałeś naprawdę niezłe samochody (z użytkowego punktu widzenia) i śmiało możesz szukać tego co będzie w najlepszym stanie (doświadczenie mówi mi, że do 15 tys właśnie stan tech. powinien być decydującym).
Z tych które podałeś najtańsze w utrzymaniu powinna być Astra II (bardziej kwestia tanich części, niż bezawaryjności).

[rusgre]

Remek ma do sprzedania uczciwą Almerę i dużo taniej niż mierzysz... Ostatnio czytałem w Auto Świecie albo w Motorze artykuł o Oplu Vectrze 2,0 DTI który zrobił 650tyś km na taryfie i jakoś tak mi to przypasowało do twoich wymagań

Wiedziałem, że ktoś napisze. Z całym szacunkiem dla tej Almery, ale bez klimatyzacji odpada. Bardziej celowałbym w N16 zamiast N15. Vectra jest ok, ale diesel niestety nie dla mnie. Dziękuję za porady.

nie nastawiaj się na absolutną niezawodność w samochodach segmentu D za 8 tys PLN, 90% z nich ma (wbrew wskazaniom licznika) grubo powyżej 200kkm i jakieś naprawy czysto eksploatacyjne mogą okazać się niezbędne.

Wybrałeś naprawdę niezłe samochody (z użytkowego punktu widzenia) i śmiało możesz szukać tego co będzie w najlepszym stanie (doświadczenie mówi mi, że do 15 tys właśnie stan tech. powinien być decydującym).
Z tych które podałeś najtańsze w utrzymaniu powinna być Astra II (bardziej kwestia tanich części, niż bezawaryjności).

Masz zdecydowaną rację. Mam pełną świadomość tego, że oczekuję dużo za małe pieniądze. Auto za 8-10 tyś PLN nie może i nie będzie super bezawaryjne jak z salonu (mimy, że z tymi ostatnio też jest co raz gorzej). Wiem, że będą miały w rzeczywistości najechane grupo ponad 200 i 300 tys. kilometrów. Wiem, że większość z nich miało jakieś przygody. Zdecydowanie bardziej zależy mi, żeby nie był to samochód zespawany z dwóch, nie zostawiał 4 śladów i był z pośród tych już mocno wyeksploatowanych względnie najbardziej bezawaryjny. Krótko mówiąc: zdaję sobie sprawę, że coś zawsze jest do zrobienia, ale w jednym modelu będzie to więcej, trudniej, drożej niż w innym, spośród egzemplarzy w tym samym wieku, z podobnym przebiegiem i wystawionych na działanie podobnych czynników (pogoda, czas etc).

Astra II z tym 8 zaworowym silnikiem? Nie wiem dlaczego, ale choruję ostatnio na Passata b5, Primerę 2000 rok i ewentualnie Mondeo/Avensis. Zdaję sobie jednak sprawę, że chyba najlepszym wyborem byłby zakup Accorda. Jest to auto z czasów względnej nieśmiertelności Hond, Corolli

[takietam]

Przy tym budżecie, to skupiłbym się na po prostu na czymś czego nie zjadła jeszcze ruda. W mojej opinii każde starsze auto po 4-5 zimach w PL będzie wymagało jakichś interwencji a poprawki blacharskie zawsze pochłoną więcej niż mechaniczne. A czy będą elektryczne lusterka to już jeden pies.

[rusgre]

reg. - nie cytujemy post pod postem

Tak, jest to bardzo istotne. Muszę przyznać, że obecnie zamęczam (czyt. dobijam) mega skorodowanego Fiata Uno 1994 1.0 LPG, więc jak dla mnie przesiadka na jakikolwiek innych samochód jest jakby "lotem w kosmos". Najbardziej "jara" mnie sam fakt poszukiwania, oglądania, sprawdzania, porównywania nowego samochodu. Mam nadzieję, że szybko ten zapał mi nie umrze, jak obejrzę kilka perełek. Moja wiedza teoretyczna głównie pochodzi z tego forum oraz jego wcześniejszej wersji, która na wielką szkodę zniknęła z sieci. Wiele dzięki temu forum się nauczyłem i dowiedziałem.
To co mnie zaskoczyło w Uno to absolutna bezawaryjność. Jest to mój pierwszy samochód (studencki) i mam go od 7 lat. Raz jedyny padł alternator... Przyznam, że trochę się do tego przyzwyczaiłem, że nie mam potrzeby nadmiernego inwestowania w auto. Słusznie ktoś mi jednak kiedyś powiedział: fajne są auta, w których nie ma co się psuć. Wnioskuję, że bogatsze wyposażenie to dużo wyższe ryzyko wszelkich usterek/awarii. No nic, może ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

Propozycja modelu i wersja silnikowa.

[Pio]

Ostatnio czytałem w Auto Świecie albo w Motorze artykuł o Oplu Vectrze 2,0 DTI który zrobił 650tyś km na taryfie

To było w motorze,też czytam

Rusgre co do auta to może xsara picasso 1.8,znajomy brata ma właśnie 1.8 z LPG i z tego co wiem jest zadowolony wbrew opinią o francuzach(myślę że przesadzonych).Tylko nie wiem czy w 8tys byś się zmieścił za dobry stan,ale chyba warto się rozejrzeć.

[Andrebar]

-rusgre - zanim padnie Ci ten Uniacz , którego ujeżdżasz a w Tobie wypali się "jarka" na poszukiwanie to za 8tys będą już Fordy Mondeo MK IV w Tiatnium

[Kris]

...

Na licytacjach Urzędów skarbowych aby pokryć zaległy VAT

[rusgre]

No trochę poczytałem o tym wałku na VAT. Nieźle można się naciąć
Ja chcę kupić tylko zarejestrowany samochód w PL.
Może MK4 tak cenowo nie po****dnie (ba! na pewno), ale MK3 za pół roku bardzo chętnie bym przyjął.
Uno daje radę. Niszczę go na każdym kroku, ale nie chce się poddać. Tylko czekam do końca ubezpieczenia (w lutym), po czym w całym majestacie odjedzie na lawecie na szrot albo komuś jeszcze posłuży na Wrak Race.

[Kris]

MK3 z początku produkcji już dziś nie jest żadnym wyczynem.

[rusgre]

Zależy jaki wyczyn masz na myśli: jakość samochodu, czy cena.

MK3 jest do wyboru, do koloru w kwocie 8k, ale niestety diesel. A ja za koło dwumasowe i wtryski TDCI serdecznie dziękuję
W gazie ten samochód w podanej przeze mnie cenie właściwie nie występuje (jeszcze). Ogólnie gdybym miał dziś kupować to zdecydowanie poszukiwałbym Primery 2.0 albo 1.6 po lifcie od 1999 roku, albo Mazdy 626 po lifcie od 2000 roku chyba.

Jeśli ktoś w podobnej sytuacji do mojej poszukuje auta to polecam zapoznanie się z tym artykułem: http://www.auto-swiat.pl/uzywane/naj...0-tys-zl/qhfv8

Tu dobrze użytkownik Andrebar napisał: "kupując stare używane auto cały pic polega na wybraniu i kupieniu jak najmniejszego ZŁA !!
i bez sensu bawić się w ASO - tu tylko kumaty mechanik co siedzi w danej marce najlepiej Ci pomoże".
Tylko teraz traf to najmniejsze zło spośród tabunów zła

[Kris]

Dwa z brzegu pierwsze http://otomoto.pl/ford-mondeo-ghia-C33252257.html
http://otomoto.pl/ford-mondeo-C32954012.html

O TDCI nie myślałem bo poliftami za 6-8 tys.zł częstują mnie przynajmniej 3 razy w tygodniu

[rusgre]

Te propozycje dotyczą benzyny, a mnie ona nie interesuje. Tylko gaz, choć często zastanawiam się nad diesiel'em. Patrząc na alledrogo to nie ma wątpliwości, że wybór ON jest zdecydowanie większy niż LPG. LPG stanowi zaledwie 10% ofert na allegro. i otomoto. Dawki za poszczególne samochody są dużo niższe niż w LPG - biorąc pod uwagę rocznik i wyposażenie. W ON występują takie modele i roczniki, o których tylko mogę pomarzyć przy LPG albo dokładając +5k. Sprzedawcy dziś nieźle cenią sobie instalację gazową. Wiem jednak, że rzeczoznawcy często wyceniają używaną LPG na 200-400 złotych. Wolny rynek nieco weryfikuje te ceny. Każdy sprzedawca spokojnie dolicza sobie 1000 za LPG.
Kto mi wytłumaczy dlaczego diesel jest dziś tak tani? Przecież na starcie z salony jest sporo droższy od benzyny, a w trakcie użytkowania wychodzi na to, że traci na wartości zdecydowanie szybciej niż PB. Domyślam się, że wpływa na to przebieg, koszty utrzymania (PB taniej), duża ilość ofert, cena ropy na stacji i co jeszcze? Klienci odeszli od ON. Co raz częsciej słyszę, że "kiedyś tylko ON, dziś wszyscy benzynka".
Chciałbym ON, bo kupiłbym w tej samej cenie nowsze auto i miałbym zdecydowanie większy wybór. Ale boję się kosztów dalszych - nie tylko kosztu przejechania 100 km, ale także tych wtrysków, pomp, dwumasówek, turbo etc. Gdybym się nie bał to już bym kupił wieloryba (C5) albo BMW 530
A może się mylę?