http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,360...orcie_aut.html
Napisał Gazeta Wyborcza
http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,360...orcie_aut.html
Napisał Gazeta Wyborcza
No, skoro mamy przestępstwo "skarbowe", to mogą dostać parę lat paki... bo przecież CBŚ ma w d... kręcone szafy. Oszukiwanie państwa jest "be", ale jak ktoś dyma obywatela to służby na to leją.
# Szanuj moderatora swego, bo możesz mieć gorszego #
- Inspekcje @ dolnośląskie -
Problem z Lenovo? Wesprzyj akcję FB Uwaga na Lenovo
http://bez-wypadkowe.net/showthread....iro-Masz-pecha
Ciekawe czy moja sprawa dotyczyła tej samej grupy bo prowadzi ją CBŚ właśnie z Poznania a policjant który badał mi auto powiedział że mieli już ich setki w w/w sprawie
-mpDante- ....jakoś nigdy w histori owego Kraju nie zauważyłem aby świnie będące przy korycie dawały miejsca do niego warchlakom .....one mogą sobie possać ...ale tylko wtedy gdy cycka owej świni znajdą ..i to też po walce .... a potem w łeb ...w zależności od potrzeb .
Człowiek mądrzeje z wiekiem....szkoda tylko że z wiekiem od trumny
Mało było im wcześniejszej sprawy... :
http://poznan.naszemiasto.pl/archiwu...**ow,id,t.html
Ci to się chyba nigdy nie nauczą...Poznańscy policjanci wespół z oficerami Centralnego Biura Śledczego rozbili w Gnieźnie samochodowy gang trudniący się nielegalnym legalizowaniem sprowadzanych z zagranicy aut.
Poznańscy policjanci wespół z oficerami Centralnego Biura Śledczego rozbili w Gnieźnie samochodowy gang trudniący się nielegalnym legalizowaniem sprowadzanych z zagranicy aut.
Jak informuje Romuald Piecuch z biura prasowego komendy wojewódzkiej, zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i posługiwania się fałszywymi dokumentami w celu rejestracji aut usłyszał 36 letni Patryk Z.
-
Był on właścicielem autokomisu w Gnieźnie, zajmował się legalizacją sprowadzonych z zagranicy samochodów. Przedstawiał w urzędach sfałszowane dokumenty, dzięki którym nie musiał płacić rzeczywistych kosztów akcyzy i innych opłat - wyjaśnia.
Do aresztu trafił także diagnosta, Eugeniusz D. Wystawiał on dokumenty świadczące o przeprowadzonych przeglądach technicznych. W rzeczywistości w ogóle nie widział tych samochodów.
Policja zabezpieczyła 90 pojazdów, które przeszły przez ręce grupy. Podejrzani mogli zalegalizować kilkaset aut.
To jest stosunek zarobku do ryzyka. Do tej pory nie łapali a przebitka była duża. Ta jedna sprawa to kropla więc raczej dużo nie zmieni.
Jeżeli pamiętamy, że wszyscy jesteśmy pomyleni, to tajemnice znikają, a życie staje się zrozumiałe.
www.ogloszenia-motoryzacyjne.net
a ja sądzę, że trochę zmieni bo zaczną się może bać - nasza policja ma długo znieczulicę, ale jak się przyczepią jakiegoś tematu to pojadą do oporu. Przykład z dawaniem w łapę za mandat - teraz za taki numer możesz iść siedzieć - więc coś się jednak zmienia na lepsze, może i w tej kwestii coś się zmieni.
Wprowadzono co prawda CEPIK, może kiedyś go w końcu upublicznią i to też na pewno dużo by zmieniło.
Fajnie jak by się zajeli także innymi lewymi komisami, gniezno to tylko mały punkt na mapie polski gdzie tego typu przekrety są stosowane.
Szczerze? Zabawny jest ten news. Lobby działa świetnie jak widzę.
Gdyby autor artykułu zagłębił się nieco w problem, zrozumiałby że jest to proceder powszechny. Przebywając sporo w urzędach celnych, widzę że niemal każdy zgłaszający auto z zagranicy ma w łapie tą samą umowę dwujęzyczną ściągniętą z internetu, wypełnioną przaśnym swojskim kulfonem, pełną błędów. Nie jest to z pewnoscią umowa zawarta przy zakupie auta za granicą. To jest komedia, celnicy sami widzą jakie to są umowy, smieją się i puszczają to dalej. Teraz nagle jakiś redaktor robi z tego sensację. To tak tytułem ciekawostki, bo oczywiście nie chodzi mi że powszechność procederu wyłącza odpowiedzialność karną, broń Boże. Każde fałszerstwo jest karygodne i jest to dla mnie jasne. Natomiast w artykule tym chodzi o szukanie na siłę sensacji. Ponieważ procederu tego dopuściło się kilka osób z jednej ekipy, czyn ten już nosi znamiona "zorganizowanej grupy przestepczej" (śmiech na sali). Pytam - jaka jest szkodliwość owego czynu, poza uszczupleniem budżetu Państwa?
Najpierw zastanówmy się dlaczego to robili. Dla mnie jest to jasne. Po pierwsze - specyfika kupowania aut na Zachodzie. W wielu przypadkach nie otrzymujesz żadnej umowy czy rachunku, dostajesz do ręki kluczyki i dokumenty więc jesteś właścicielem. Już na pewno nie było żadnych rachunków w wypadkach stosowanych przez hurtowo ściągających auta handlarzy z Gniezna, gdzie kupowali cały placyk za jedną cenę. Aby zgłosić auta, trzeba było zatem jakąś umowę napisać w domu, podpisując się za właściciela który auto oddał na plac, wyrejestrował i gdzieś miał jakieś umowy. Bo nie musiał takowej posiadać. Po drugie - koszty akcyzy przy pojemności powyżej 2000ccm. Wiadomo ze te 18,6 procent lepiej zapłacić od niższej kwoty, przy różnicy 10 tys złotych oszczedzali prawie 2000. Tu pojawia się naturalnie prawdopodobny proceder zaniżenia faktury wystawianej już klientowi. Skoro auto warte 50 tys zł jest zgłaszane jako kupione za 20 tys zł, a następnie sprzedawane za 50 tys zł to na papierze po odliczeniu kosztu opłat importowych pozostawało do opodatkowania ponad 20 tys złotych zarobku, jestem w 100 procentach pewien iż klient był potem naciągany na niższą fakturę w celu uniknięcia podatku dochodowego i vatu. I tym powinni się zająć, a nie problemem deklarowanej wartości celnej. Tyle że żaden klient tych facetów nie przyzna się ze zgodził się na niską fakturę bo naraził by się również na odpowiedzialność, zresztą jezeli część z tych aut poszła na zaniżonej zwykłej umowie K-S to kupujący cieszył się iż zaoszczędził trochę na podatku 2 %.
"Fenomen" aut z Gniezna leży gdzie indziej. Tyle że nie wiem co przez ów fenomen rozumieć. Jeżeli niskie ceny, to przy metodach gnieźnieńskich handlowców nie należy im się dziwić. Kupują hurtowo największe najtańsze ścierwa, pół Gniezna żyje z reanimowania owych zwłok, lakierowania, spawania, prostowania, z korekt liczników, z prania, picowania, plakowania itp. Nic dziwnego ze te auta są o kilkadziesiąt procent tańsze niż na Zachodzie. Co przy ogromnej podaży auta na placach w Gnieźnie nie dziwi, iż auta te sprzedają się nieświadomym klientom bardzo dobrze. Dlaczego tym o wiele większym problemie nie przeczytasz w tym artykule? Dla laika traktującego o oszukańczym procederze, dla osoby z branży głupim i tendencyjnym. Zaniżanie wartości celnej to najmniej szkodliwe społecznie przestępstwo w ogromnym łańcuszku całej drogi "zakup auta za granicą - sprzedaż w kraju". Jak poczytam o sukcesie policji, która takiego cwaniaka złapała na sprzedaży powypadkowego stwarzającego realne zagrożenie życia pasażerów złomu, będę pierwszym który przyklaśnie.
Wreszcie najważniejsze - metodę "ostatniej szansy" czyli porównywania deklarowanej ceny zakupu z cennikiem InfoExperta celnicy stosują dopiero jakieś 2 lata. Wcześniej mimo gróźb kontroli puszczali wszystkie absurdy typu 50, 100 czy 200 euro na umowie za kilkuletnie auto. Wiadomo było że to bzdura, ale pieniązki płynęły szerokim strumieniem do kasy więc nikt tego nie weryfikował, bo niby kto miał to zrobić? Mało tego, teraz zwracają akcyzę sprzed kilku lat bo okazało się że dawna jej konstrukcja i stawka była bezprawna. Bo dawna stawka akcyzy (czasy za które zapewne owi gnieźnieńscy byznesmeni mają teraz problemy) wynosiła nawet 65 procent ! Czy zatem kogoś dziwiły zgłaszane kwoty? Aut zarejestrowanych na podstawie zaniżanych umów jeżdzi po Polsce od 2004 roku kilka milionów. W kontekście tego najbardziej mnie śmieszy ta informacja prasowa. Dotycząca sprawy, która z pewnością wypłynęła przy zupełnie innej okazji, a teraz robi się z niej medialnie sensację "ku przestrodze". Zajmijcie się lepiej stanem oferowanych w Gnieźnie aut, jakoś nie słyszałem o zarzutach za sprzedaż odmalowanego złomu na kółkach z fałszywą książką serwisową. Albo sprzedażą aut bez opłat "na Helmuta", kilkadziesiąt tysięcy takich ofert w ogłoszeniach na allegro, jawne propozycje matactwa karno-skarbowego. I co?
Ostatnio edytowane przez unfaller ; 16-01-11 o 00:28
Zakładka