Witam serdecznie i od razu proszę modów o ewentualne przeniesienie tematu, jeśli źle go umieściłem.
Już kilka razy pytałem się o coś na forum i dostałem rzeczowe odpowiedzi więc i tym razem liczę na Wasze doświadczenie i wiedzę, ale do rzeczy:
znajoma z pracy mojej mamy ma do sprzedania samochód po swoim zmarłym ojcu.
Jest to fiat punto II po liftingu z 2003 rejestrowany w 2004r, przebieg podobno oryginalny 33500 stoi na nowych oponach fulda, gratis dostalibysmy zimowki na stalowkach - maja dobry bieznik ale są 10letnie.
Tyle z zalet, ale mamy spory dylemat czy je kupić, gdyż:
-auto po naprawie, dziadek miał stłuczkę i wymieniane było w ASO reflektory, maska, jeden błotnik, chłodnica i ten "kawałek metalu między reflektorami." Są na to dokumenty które widziałem,
-kolor czerwony, który na dachu staje się powoli pomarańczowy - blaknie po prostu, widać to zwłaszcza w sąsiedztwie lakierowanych elementów
-totalny golas! Ma tylko centralny zamek i 2 poduszki, ale brakuje, absu i wspomagania kierownicy czy nawet obrotomierza.
Znajoma chce za auto 9500 i moje pytanie co Wy na to? Mnie nie przeraża naprawa (wykonana dość porządnie) ani nawet brak wyposażenia, (mama wcześniej miała podobnie gołe seicento) tylko czy w ogóle warto brać za tę cenę? Czy to się w ogóle uda kiedyś sprzedać?
Zakładka