Dosłownie dwie godziny temu przejeżdżając przez przejście dla pieszych, wjechał we mnie rozpędzony rowerzysta.
Auto nie należało do mnie było pożyczone, nie posiada AC.
Poniżej zdjęcia z uszkodzeń ( zapewniam że nie oddają pełnych zniszczeń jest dużo mocniej niż widać na zdjęciach )
Słownie to rozbita przednia szyba, urwane lusterko, wgnieciony przedni słupek, wgniecione dwoje drzwi i nadkole, drzwi przednich nie można otworzyć.
Policja po sporządzeniu notatki ze zdarzenia ukarała rowerzystę mandatem 500 zł. Natomiast sam rowerzysta twierdzi że nie ma pieniędzy.
Pytanie co teraz ? czy obowiązek OC nie powinien obejmować wszystkich uczestników ruchu ?
Zakładka