Remuś, nie wiem jak Ty - ale ja to sie dopiero "uspokajam" powyżej 150 - gdy mi żaden samobójca nie siedzi na lusterkach i nie sadzi się do wyprzedzania na wzniesieniu lub w zakręcie...
Także, rozumiesz - "spokojna jazda" może być co najmniej dyskusyjna.
Ile miałeś na budziku?