Napisał
Rashid
Zasadniczo, OC idzie za autem, więc tak, czy siak, auto będzie miało cały czas ważną polisę. Kwestia tego, czy ubezpieczyciel otrzyma Twoje dane od sprzedającego, gdy ten zechce po sprzedaży iść i wygłosić polisę.
Na moim przykładzie, autka dla żony: kupiliśmy autko w maju, polisa OC była do września, więc jeździłem bez zgłaszania się do ubezpieczyciela. Nie mieli moich danych, bo najwyraźniej sprzedająca nie zgłosiła sprzedaży auta w ubezpieczalni, więc nie zgłaszali się do mnie, ale chcąc, nie chcąc, sam się musiałem ujawnić przy końcu polisy. Pod koniec polisy zgłosiłem się do ich placówki i wyszło: druga rata nie zapłacona przez sprzedającą i nie opłaciło mi się to, bo nie dość, że musiałem pokryć zaległą drugą ratę za sprzedającą, to jeszcze nową polisę (niekoniecznie nową u tych samych, ale już mi się nie chciało szukać). rezultat mojego lenistwa to zapłacone niejako półtorej składki... Bo wszelkie zaległości w ratach składek wędrują za autem i zawsze spadają na ostatniego aktualnego właściciela.
Jeśli nie zrezygnujesz w ciągu 30 dni, to będzie Cię ono obowiązywało do tego października 2012, co pisałeś. Kwestia tylko taka, że ubezpieczyciel może dokonać rekalkulacji składki wedle Twoich zniżek, czyli zapewne by Ci kazali dopłacić. Ale do tego musi mieć Twoje dane, o czym piszę powyżej. Po tym 30 dniowym terminie nie możesz już odejść od obecnego ubezpieczyciela do końca składki. Czyli wtedy mógłbyś wybierać sobie nowego dopiero w październiku 2012.
Dlatego właśnie zasadniczo powinno się udać do tej firmy ubezpieczeniowej i manewrować z tym OC - albo zostajesz u nich i wtedy zmiana danych na polisie na Ciebie, albo wypowiadasz umowę i pędzisz po innych firmach, aby taniej. Na polisie nie muszą być koniecznie obecne numery auta - równie dobrze można załączyć późniejszy aneks na nowe numery, ale muszą być prawidłowe dane obecnego właściciela pojazdu i cała reszta - VIN, marka, model itd.
I znów na moim przykładzie: rejestrowałem auto 2,5 miesiąca po kupnie dopiero, ale polisę przepisałem na siebie po 2 tygodniach - wypowiedziałem starą, nawiązałem nową, na której wpisano stare numery rejestracyjne, potem dorzucili mi aneks na nowe tablice.
No właśnie ja tak zrobiłem z autkiem żony - o czym piszę powyżej. Czasem dobrze się wychodzi na "siedzeniu cicho" i jeżdżeniu na polisie do końca, czasem gorzej, np. gdy sprzedający podrzuci Twoje dane do ubezpieczalni, jak pójdzie zgłosić zbycie auta. Tak się często ludzie zabezpieczają przed ewentualnymi roszczeniami, jakby nabywca nawyprawiał na starej polisie dziki zachód.
Podsumowując - można i tak, że skoro polisa OC do 10.2012, to poprostu jeździsz do tego czasu bez wizyty u ubezpieczyciela, niejako "po cichu" korzystasz z polisy, lecz jeśli ubezpieczyciel uzyska Twoje dane od sprzedającego, to pewnie i tak agent się odezwie. Ostatecznie i tak w październiku będziesz musiał go odwiedzić i oby wtedy nie wyszły jakieś zaległości składek, bo napewno Ciebie nimi obciążą. Auto generalnie jest ubezpieczone, nie grozi Ci sowita kara z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Ale diabeł nie śpi i nie namawiam do takiego rozwiązania, choćby w razie kolizji... Mogą być drenujące kieszeń dopłaty składki, itp.
Zakładka