Przepraszam, faktycznie nie napisałem jaki to silnik. To jest model 320i (150 koni) wiec chyba tam byly n46 z tego co kojarze. Co do naprawy dzownilem po dwóch serwisach krakowskich pimautoserwis oraz irmar i w obu przypadkach powiedzieli mi ze w momencie otworzenia silnika moga wyjsc dodatkowe "cuda" i cena z reguly zamyka sie w 7tyś za remont... W przypadku gdyby nic mi sie nie udało załatwić z tym handlarzem to moglbym sie zdecydować na robote tego samochodu tylko Panowie mozecie mi kogos polecić w Krakowie lub okolicy ? ktory nie skasuje mnie 7 tyś ?. Ktos mi jeszcze powiedział, że nie warto bawić się w remont silnika tylko sprzedac samochod lub kupic inny silnik no ale bez przesady. Jak tu kupic używany samochod tak by sie nie wkopać z takim remontem?
Czyli reasumujac handlarz mogl nie wiedziec o tej usterce ? to jak mu ten samochod nie kopcił jak go kupował w Raichu i jak ja tego moglem nie zauwazyć w momencie kupna? dodam ze sprawdzalem go tak jak teraz po jezdzie - na wolnych obrotach po jakis 20 sekundach dodaje gazu i widac niebieski dym przez chwilke.
Co do oleju jaki był tam lany to juz nie pamiętam mam to gdzieś zapisane wiec jak znajde to wrzuce. Wymieniajac olej zalalem ten sam typ (5w30 castrola) - no chyba, ze to też jest blad i do tego dziada powinienem zalać mu już cos innego?
Zakładka