Czołem,
Ja nie oglądałem, wczoraj oglądał mój kuzyn.
Link do ogłoszenia:
http://otomoto.pl/ford-c-max-2-0tdci...C30742607.html
No ale po kolei: samochód miał być po lekkim uderzeniu w przód, do lekkich napraw blacharsko-lakierniczych. Uderzenie spowodowało, że maska się nie domykała.
Młody pojechał i ...odpuścił.
Wypatrzył:
- stożkowy filtr powietrza zamiast zwykłego (podejrzewam, że włożono jakikolwiek);
- hamulce przód i tył zapieczone i do wymiany;
- cieknący olej z silnika;
- lejące wtryski (nie wiem jak to sprawdzał);
No w każdym razie Fordzik dużo odbiegał stanem technicznym od opisywanego w rozmowie telefonicznej. Na pewno dojazd do domu byłby dość ryzykowny (chyba, że na kołach lawety).
Co najgorsze: sprzedawca odmówił oddania zaliczki uprzednio wpłaconej przez Młodego na konto w celu rezerwacji auta. Mówił, że:
- to jest Ford i ma już ponad 180 tys. km, więc niech się nie dziwi stanowi silnika;
- zaliczki nie odda, bo mu przepadł inny klient, bo już miał dograne to auto (bla, bla bla);
- jak się nie podoba to niech szuka Audi lub BMW.
- ogólnie poleciały teksty typu "Miras"
- zaczął straszyć Policją.
Po pół godzinie - oddał zaliczkę bez 200 zł.
Dwa minusy:
-dla Młodego za zaliczkę wysłaną w ciemno za auto, którego na oczy nie widział
-dla sprzedawcy za zachowanie przy sprzedaży.
Gość się pokłócił, pokrzyczał, ale 200 zeta przytulił.
Ze swojej strony informuję, że próbowałem przekonać, by odpuścił sobie tego Forda. No, ale to nie moja kasa. Nie mój stracony czas. Nie moje paliwo...
Jak dostanę więcej szczegółów co było temu Fordowi - zamieszczę.
Wstawiam w Nie polecam, ale jak administracja zadecyduje to może przenieść do "Sami oceńcie czy warto".
Zakładka